Gdy piszemy o książkach często podkreślamy to, że jest to DEBIUT. Ale czy to jest aż tak ważne? Oczywistym jest, że z czasem styl pisania się wyrabia, ale czy można napisać DOBRĄ książkę już na początku naszej drogi twórczej?
Najlepszym dowodem na to jest Katarzyna Tkaczyk. Gdy przeczytała pierwszy tom przygód Olava byłam przekonana do jednego — chcę kolejną cześć! Katarzyno, kiedy ją dostanę?
O czym jest ISKRA?
Jak sama autorka powiedziała: o odwadze.
Chłopak imieniem Olav mieszka na wsi i nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma magiczne moce. Gdy po raz kolejny jego opiekun znęca się nad nim, siła, która drzemie w młodzieńcu wybucha. Konsekwencją jest zamordowanie swojego ojca.
Pamiętać trzeba, że Katarzyna Tkaczyk pisała książkę z myślą o młodszych czytelnikach, dlatego weźcie na poprawkę to, czy jest dużo opisów, czy nie, czy autorka tłumaczy pewne „oczywistości”, których dorosłym nie trzeba podkreślać… Katarzyna nie boi się mocnych scen, chociaż książka jest przeznaczona głównie do młodszego czytelnika.
Jako dorosły osoba, uważam jednak, że spodoba się również starszym osobom.
Książka liczy sobie około 600 stron i jest to pierwsza z kilku książęk, jakie zapowiedziała autorka związanych z tym uniwersum. Osobiście nie mogę się doczekać kontynuacji.
Zwrócić uwagę trzeba również na samą szatę graficzną. Jeśli przyjrzycie się dobrze, to zobaczycie przepiękne lśniące płomienie (n...