„I want you” jest przyjemną w odbiorze powieścią dla wielbicieli romansów z nutką erotyki, której, wbrew pozorom, nie ma tak dużo, jak można by się tego spodziewać. Są w niej chwile uniesienia, radości, smutki, nieporozumienia i niedopowiedzenia. To razem tworzy szereg zdarzeń, które składają się zgrabnie skonstruowaną fabułę opartą na klasycznych schematach. Jednak ta schematyczność mi nie przeszkadzała gdyż wokół tego rodzaju elementów autorka skonstruowała zgrabną fabułę z nietuzinkowymi postaciami i rozwiązaniami sytuacyjnymi.
Klasyczne motywy zaznaczają się chociażby w tym, że główna bohaterka wciąż chodzi w bardzo wysokich szpilkach, ma zwariowana przyjaciółkę, która jest jej przeciwieństwem, do miłości podchodzi ostrożnie i niechętnie, a gdy już spotyka tego jedynego, wciąż broni się przed uczuciem, a do tego nie zawsze postępuje zgodnie z głosem własnego serca. On z kolei jest mega przystojny, tajemniczy, mrukliwy, a przy tym uczuciowy, zaborczy, zazdrosny, ale pod wpływem tej jedynej, zmienia swoje nastawienie, zmieniając się w uroczego faceta.
Ze wszystkich postaci najbardziej polubiłam Camerona, brata Michaela, który ma naturalny, ujmujący sposób bycia, jest dowcipny i potrafi udzielić pomocy, gdy jest ona potrzebna. Postacią niezwykle barwną jest też przyjaciółka Lany, Jules, której perypetie śledzimy jakby przy okazji, podążając za kolejnymi wydarzeniami w życiu głównej bohaterki. Zaraża swoją otwartością, bezpośredniością i spontaniczności...