I jeszcze jedno… zaczyna się tam, gdzie kończy się W zasadzie niegroźna, piąta część Autostopem przez Galaktykę. W książce powracają ukochani przez czytelników bohaterowie, zgraja dziwaków, ekscentryków i szaleńców - Ziemianin Artur Dent, używający życia kosmita Ford Prefect, eksprezydent Rządu Galaktycznego Zaphod Beeblebrox i Trilian. Szukając swego miejsca, Artur zdążył zwiedzić Galaktykę wzdłuż i wszeż, zapuścić się w jej największe otchłanie, wielokrotnie przemieścić się w czasie w obu kierunkach. Przy okoazji wysadzano go w powietrze, składano ponownie z części, brutalnie więziono i obrzucano wyzwiskami więcej razy niż to naprawdę konieczne. Pomimo tego i tak nie udało mu się pojąć sensu życia, ani rozwiązać jakiejkolwiek z zagadek wszechświata, ani odnaleźć ukochanej Fenchurch, która zaginęła gdzieś w hiperprzestrzeni. Nawet powrót na Ziemię nie ratuje bohatera przed przeznaczeniem, dając w końcu możliwość wypicia filiżanki przyzwoitej herbaty. Vogoni ponownie chcą zniszczyć planetę. Sytuację może uratować tylko jedno: dobry bóg klasy A...