Ostatnimi czasy ogromnie łatwo mnie można zaskoczyć. Kiedy”Herezja Miłości” tęsknie zerkała na mnie z komody, uznałam, że nic tak nie sprawia mi radości jak komiks w dłoni pachnący świeżym drukiem – tak, wiem, na pewno znacie ten rewelacyjny zapach. W obawie, że śliczna okładka jest pułapką nie przeczytałam opisu, tylko od razu dałam się porwać hi... Recenzja książki Herezja miłości #1