Helisa

"Nie znam bardziej zażartej rywalizacji niż ta między dorosłymi z klasy średniej i wyższej o to, kto ma najbardziej utalentowane, najbardziej wysportowane, najbardziej przebojowe i najbardziej sympatyczne potomstwo"

To druga książka tego autora, którą przeczytałam, tamtą (Blackout) oceniłam niezbyt wysoko, tej również wysokiej oceny poskąpię. Autor jest typem opowiadacza, zbyt rozwlekłego opowiadacza. Coś, co się rozwleka w nieskończoność, w końcu wytraca swoje napięcie i staje się po prostu nudne.

Zaczyna się ciekawie i intrygująco, dostajemy cztery historie zupełnie, jak się na początku wydaje, ze sobą niezwiązane. Gdzieś tam na jakiejś konferencji nagle umiera polityk, na oczach tłumu, zdarza się, wszak ci panowie mają bardzo stresującą robotę.😉 Gdzieś indziej, z domu ucieka nastolatka. Cóż, też się zdarza, nawet dzieciaki bogatych rodziców przeżywają nastoletni bunt.

Dla odmiany gdzieś tam indziej, na jakimś afrykańskim "końcu świata", rodzi się piękna kukurydza, gdy w otoczeniu plony zżarte przez szkodniki, lub zniszczone przez suszę, jeszcze w innym miejscu jakaś para wciąż bezskutecznie stara się o dziecko... Przyznacie, że brzmi intrygująco?

Też tak sobie pomyślałam, moszcząc się dobitniej w moim ulubionym czytelniczym fotelu, przygotowując się na długo godzinne ciekawe spędzenie czasu z interesującą książką. Tak jak już wspomniałam wyżej, książka jest zbyt "przegadana", już nawet pomijam jej techniczną stronę, bo informacji ty...

"Helisa: Oni nas zastąpią" to thriller naukowy, który dotyczy manipulacji genetycznych na roślinach, zwierzętach i ostatecznie na ludziach. Co zresztą sugeruje nam już sam tytuł. Całość opowiedziana z rożnych perspektyw, zmusza do myślenia, a wydarzenia w niej przedstawione wydają się być na wyciągnięcie ręki. Widzimy co może się stać gdy zaczniemy manipulować przy DNA. Historia wciąga, a sposób jej przedstawienia sprawia że czyta się ją jednym tchem. Początek książki niekoniecznie jest łatwy gdyż zmieniają się bohaterowie i miejsca, czasami chodzi o bakterie, czasami o rośliny, czasami o dzieci. W pewnym momencie wszystkie historie zaczynają się łączyć i widać wspólny wątek. Wszystkie zagadnienia, które dzieją się w laboratorium zostały naprawdę dobrze wyjaśnione nawet dla laika co jest ogromnym plusem. Ale zdecydowanie najlepsze w całej książce jest to, iż zaczynasz sobie zadawać pytanie : czy to naprawdę jest możliwe? Czy istnieją już takie laboratoria? Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć ?

❗TW: wspominanie o aborcji

Tę książkę uważałam za bardzo dobrą i ciekawą... aż do jej skończenia. Po głębszych przemyśleniach stwierdzam, że faktycznie mnie ciekawiła i miałam ochotę ją przeczytać na raz (raczej jestem z tym w mniejszości), ale obiektywnie jest średnia, a przynajmniej nieinteresująca dla przeciętnego człowieka.

Podsumować mogę ją jako książkę do przemyśleń o tym czy dążenie do tworzenia idealnych roślin lub ludzi i ingerowanie w naturę jest dobre, czy jednak nie. I jeśli ktoś tak jak ja lubi filozofować i myśleć o życiu, być może się wciągnie, jednak jeśli ktoś szuka fabuły - tu tego nie znajdzie. Akcja pojawia się na ostatnich 100 stronach - tu porwanie, tam się biją, ktoś umiera itd., a przez poprzednie wieje nudą i polowaniem na drona, który rozpyla coś nad polem kukurydzy.

Ilość bohaterów w połączeniu z bardzo krótkimi rozdziałami jest problematyczna, mi niektóre imiona się myliły, nie wiedziałam o kim jest mowa i musiałam to wnioskować z opisanej sytuacji - co nie zawsze było proste.

Niemniej krótkie rozdziały to coś dla mnie, a styl pisania bardzo przypadł mi do gustu, więc w przyszłości chciałabym sięgnąć po ,,Blackout", ale tym razem w audiobooku. (A tekst ,,interesuje mnie pańska kukurydza" na zawsze zostanie w mojej pamięci).

Marc Elsberg "Helisa"
📖 Jeżeli miałabym ją oceniać w kryteriach kryminał, sensacja to powiedziałabym, że jestem na Nie! Powolne akcja, po prostu to nie to. Gdy spojrzeć na książkę jako taką z gatunku Fantasy (które w niedalekiej przyszłości mogłoby stać się czymś codziennym, normalnym) to chylę czoła. Poruszony temat dał mi wiele do myślenia. Pomimo, że książka ma ponad 500 stron to dosłownie ją "pochłonęłam" w zastraszającym tempie. 😉😍
📖 To teraz może o czym jest ta książka? Autor pokazuje nam co może się stać gdy człowiek zacznie bawić się w Boga. Wystarczy niewielka zmiana w kodzie genetycznym, a powstają całkiem nowe gatunki roślin i zwierząt. Można wyleczyć poważne choroby,a nawet stworzyć super ludzi. Wszystko brzmi jak bajka, prawda? Ale czy tak naprawdę jest? Czy w nowym świecie można będzie znaleźć miejsce dla tego co stare, sprawdzone - np. dla Siebie? 📖 Bardzo poruszyły mnie słowa: " A co zrobić z pozostałymi modelami człowieka [...]"