Opinia na temat książki Grota

Komisarz Sambor powraca i to w jakim stylu. Przed nim trudne śledztwo, w lesie znalezione zostają zwłoki 14-letniego chłopca, a fakt, że stało się to w pobliżu Czarciej Groty, wśród mieszkańców budzi dodatkowy niepokój. Ludzie szepcą, że powrócił demon Strzyga. A jakie demony na swojej drodze spotka komisarz i z czym tym razem będzie musiał się zmierzyć?

Gdy przeczytałam prolog ''Groty'' moją pierwszą myślą było, co w głowie musi mieć ktoś, kto tworzy takie historie. Nie zrozumcie mnie źle, ale po prostu rozmiar okrucieństwa na zaledwie kilku stronach zwyczajnie mnie przerósł. W oczach miałam łzy, w gardle gulę, a serce wybijało niespokojny rytm. Jednocześnie chciałam wiedzieć, co dalej, jak i zwyczajnie odpuścić sobie tę pozycję, bo bałam się, że nie udźwignę tej historii. Targana sprzecznymi uczuciami, czytałam jednak dalej...

I co mam Wam powiedzieć? To jest Moss jak dla mnie w najmroczniejszym wydaniu. Książka przesiąknięta jest złem, do tego wierzenia lokalnej społeczności, sprawiają, że jej klimat jest jeszcze bardziej duszny i niepokojący. Komisarz Sambor staje przed trudnym zadaniem, bowiem tropy na które wpadł prowadzą do brata komendanta policji, a i sam komendant zdaje się mieć sporo za uszami. Śledztwo jest zawiłe i niebezpieczne, a to, co odkryje komisarz przerasta najśmielsze wyobrażenia.

''Grota'' to wstrząsająca, przepełniona okrucieństwem historia, która pokazuje, że największym potworem jest człowiek. Autor poraz kolejny nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak, molestowanie, handel żywym towarem. Pokazuje jak sprawy są zamiatane pod dywan, a 'ręka rękę myje'.

Przoerała mnie emocjonalnie ta pozycja. Z pewnością nie jest ona dla wszystkich, gdyż skala brutalności i dosadności w opisach wywołuje ciarki na plecach. No, ale jakkolwiek by to nie zabrzmiało, to świetna pozycja i Moss jakiego wydanie lubię🤭