Dwóch chłopców podczas zabawy w lesie znajduje szkielet kobiety sprzed kilkudziesięciu lat. Badania pozwalają odkryć, że to szczątki Belindy Rose... Tak samo nazwa się matka Josie Quinn, której policjantka nie widziała od wielu lat. Czy to przypadek? A może kryje się za tym jakaś mroczna tajemnica? Rozpoczyna się śledztwo, w czasie którego kobieta będzie musiała zmierzyć się z demonami przeszłości... Czego dowie się pani komendant? Jak to wpłynie na jej życie?
To trzeci tom serii z niezłomną funkcjonariuszką w roli głównej. Wydarzenia przedstawione zostały na dwóch przestrzeniach czasowych - obecnie oraz w trakcie trwania dzieciństwa Josie. Pozwala to lepiej zrozumieć ogrom krzywd, jakie spotkały bohaterkę, zanim dorosła i jak wpłynęły one na to kim się stała. Intryga utkana przez autorkę mami odbiorcę od pierwszych stron, trzyma w swoich objęciach niczym drapieżny ptak zdobycz w szponach. Ciekawość czytelnika rośnie z każdą mijającą sekundą, gdyż pisarka wprost wciąga go w stworzoną przez siebie rzeczywistość, by razem z postaciami przeżywał wszystkie towarzyszące im emocje, szukał odpowiedzi oraz żeby w rezultacie po zakończonej lekturze, nie mógł się otrząsnąć z wrażenia.
Lisa Regan w swojej książce ukazała wiele problemów zarówno psychologicznych jak i społecznych. Mamy tu do czynienia między innymi z traumą, uzależnieniem, odrzuceniem, przemocą czy zemstą. Każdy z tych poruszonych aspektów wywołuje wiele różnorodnych odczuć.
Poprzednie części cyklu były świetne, ale w tej pozycji autorka przeszła samą siebie i pokazała światu swój znakomity pisarski kunszt. Jedynym elementami , który mnie irytowały, były na siłę feminizowane wyrazy (np. detektywa bądź komendantka). Jednak ta kwestia to już sprawa tłumaczenia...
Polecam Wam gorąco wszystkie tomy, a ja będę wypatrywać dalszego ciągu, aby dowiedzieć się co jeszcze dla Josie los trzyma w zanadrzu.