Przemoc… niby każdy wie, że nie zawsze jest idealnie, ale jakoś nie chcemy widzieć, że czasami jest gorzej niż źle. Że za piękną fasadą kryje się zgniłe wnętrze. I paradoksalnie nie zawsze to mężczyzna występuje z pozycji siły…
Lektor, świeżo upieczony gimnazjalista, który swą ksywę zawdzięcza radiowemu głosowi, mógłby coś na ten temat powiedzieć.
Na pierwszy rzut oka chłopak nie ma na co narzekać. Ma kochających go rodziców, swój pokój i parę innych rzeczy niezbędnych dla nastolatka, ale nie ma… spokoju psychicznego. Jego mama bowiem jest egoistką, krytykującą wszystko i wszystkich z miażdżącą siłą.
Jednak, jak wiadomo: co nas nie zabije, to nas wzmocni i Lektor, również dzięki doświadczeniom wyniesionym z domu, wie, że jak najszybciej musi ustalić swoje miejsce w hierarchii klasy. Nie pcha się na pozycję alfa, ale nie ma też ochoty na bycie klasowym popychadłem.
Z pomocą przychodzi mu właśnie radiowy głos…
Znajduje grupę przyjaciół, a wiedza jaką zyskuje (nie)słuchając monologów ojca-policjanta, robi wrażenie również na niektórych nauczycielach.
Na dodatek chłopak umie dodawać dwa do dwóch i we właściwym momencie potrafi zapobiec nieszczęściu…
Dlaczego mama Lektora zachowuje się tak a nie inaczej?
Na co przydała się nastolatkowi wiedza pozornie bezużyteczna?
Co sprawiło, że jego doświadczenie okazało się bezcenne?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce.
Życie ucznia nie należy do najłatwiejszych. zwłaszcza gdy mowa o uczniu, który nie może liczyć na wsparcie obojga rodziców, albo ma problemy z jakiegokolwiek innego powodu.
Historia Lektora jest tego dobrym przykładem…
Co prawda w jego przypadku wchodzi również w grę konieczność aklimatyzacji w większym mieście, ale ogólnie mówiąc zasada jest taka sama: nie jesteś taki jak my, więc można wdeptać cię w ziemię.
Niestety doskonale wiem o czym mówię i to nie tylko po poznaniu losów tego nastolatka. Sama niechętnie wspominam czasy własnej podstawówki, pocieszając się myślą, że na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych było jeszcze w miarę normalnie. Co nie zmienia faktu, że zawsze musiał być ktoś, na kim można się wyżyć.
Dlatego ważne jest, by jak najwięcej mówić o wszelkiego rodzaju przemocy. Zarówno fizycznej i psychicznej jak i tej finansowej. No i przede wszystkim, by mieć otwarte oczy na cudze problemy.
No fakt… w przypadku interwencji trzeba wykazać się taktem i wyczuciem, ale czasami tylko pojawienie się we właściwym miejscu o właściwym czasie może zapobiec nieszczęściu.
Pozostaje mi tylko życzyć i sobie, i Wam, by takich interwencji w naszym życiu było jak najmniej…
Książkę wygrałam w zabawie zorganizowanej przez Autora