Jaki powinien być dobry thriller? Co powinien zawierać? O czym powinien nam opowiadać? W mojej opinii dobry thriller wywołuje szeroki wachlarz emocji, z którymi w trakcie czytania nie próbujemy nawet walczyć. Dobry thriller powinien przede wszystkim mnie zaciekawić historią, by następnie zmuszać do współczucia, gniewu, frustracji, wzruszenia, szoku czy niedowierzania. Właśnie takim thrillerem jest książka „Gdzie jesteś, synku?” autorstwa australijskiej autorki Nicole Trope.
Małżeństwo, borykające się z problemami życia codziennego wyrusza poza miasto ze swoim jedenastoletnim synem by spędzić rodzinnie czas z dala od miastowego zgiełku. Sytuacja jednak wymyka się spod kontroli i dochodzi do dramatycznych wydarzeń, na wskutek których synek pary zaginął. Nie byłoby może w tym nic takiego nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że Theo to chłopiec u którego zdiagnozowano spektrum autyzmu, co oznacza że chłopiec ma trudności w nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji interpersonalnych. Co zatem stało się w wynajmowanym domku? Dlaczego Theo zaginął? Co skłoniło go do oddalenia się od rodziców pomimo jego stanu? Tego nie mogę zdradzić, nie chcąc psuć wrażeń z czytania lektury. Mogę jednak już teraz zachęcić do zapoznania się gwarantując świetnie spędzony czas.
„Gdzie jesteś, synku?” to naprawdę mocno poruszająca historia, w której główne skrzypce grają oczywiście uczucia. Zarówno te rodzica do swego dziecka, jak i te dziecka względem kochanych rodziców. Z jednej strony mamy zrozpaczonych rodziców, próbujących za wszelką cenę odnaleźć zaginionego synka. Z drugiej zaś jesteśmy naocznymi świadkami heroicznej walki z przeciwnościami świata, którego nie rozumie samotny, zagubiony i wystraszony chłopiec.
Akcja książki nie pędzi na łeb, na szyję. Pomimo tego panujące napięcie jest sprytnie dozowane przez autorkę przy każdym, kolejnym rozdziale. Zabieg ten oczywiście nie pozwala rozstać się z książką na dłużej aż do momentu zakończenia.
Nicole Trop dowiodła tą pozycją, że potrafi pisać thrillery niebanalne. Ba! W mojej opinii stworzyła coś znacznie lepszego, wplatając tak szczegółowo opisane spektrum autyzmu w wątek kryminalny. Autorka ze zdumiewającą precyzją przybliżyła nam pojęcie autyzmu, ukazując bardzo mały szczelny świat, o którego istnieniu wielu z nas nie miało wcześniej żadnego pojęcia. Uczucia, które towarzyszyły mi w trakcie czytania książki kłębiły się w mojej głowie na długo jeszcze po jej zakończeniu. Jeśli od dobrego thrillera mamy prawo oczekiwać czegoś więcej to właśnie tego, co daje nam ta książka. Rewelacyjna, niebanalna, po prostu zachwycająca historia skłaniająca do mnóstwa refleksji. Serdecznie polecam...
Czytanie tej książki było dla mnie olbrzymią przyjemnością, za co serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.