Historia zaczyna się bardzo niewinnie. Pewnego dnia Gruby, który utrzymuje się z internetowych filmików, dzięki jednej przelotnej znajomości zainteresował się walkami MMA. W związku z tym, że miał głowę na karku, wpadł na pomysł stworzenia gali, na której mieli walczyć celebryci, youtouberzy i inne wirtualnie popularne osoby. Gdy znalazł sponsora, organizacja imprezy ruszyła pełną parą. Gala zakończyła się ogromy sukcesem. Gruby rozpędzał się w pomysłach i tworzył coraz to bardziej widowiskowe walki. Na jednej z nich przez przypadek znaleźli się dwaj bracia tworzący niszowe disco polo. Jeden z nich – Janek, będąc świadkiem nachalnego zachowania się jednego z uczestników imprezy wobec hostessy, stanął w jej obronie. Nawet nie przypuszczał, że tym samym jego dalsze losy zostały przesądzone...
Do książki podchodziłam trochę jak do jeża, albowiem tematyka wydawała mi się daleka od tej, którą się interesuję. Autor jednak przyjemnie mnie zaskoczył. Nie jestem zbytnio obeznana w świecie internetu i podczas lektury stwierdziłam, że to nawet i dobrze. Wiem tyle, ile potrzebuję, by wykonywać swoją pracę. Wirtualny świat to świat pełen blichtru, obłudy, dążenia do jak największej popularności i zarobienia jak największych pieniędzy nie zważając na nic: ani na krzywdę innych, ani na prywatność. Liczy się tylko kasa, zasięg oglądalności i sława. Autor opisał świat biznesu pełen animozji, imprez, narkotyków i zepsucia moralnego. Kluczem do sukcesu jest robienie zadym i ukazanie drugiego człowieka jako głupka, by móc się z niego naigrywać. Czy ktoś, kto w ten świat się zagłębi, będzie mógł jeszcze odzyskać normalne życie? Fabuła była dość dynamiczna, dialogi proste i bez polotu, ale według mnie pasujące do opisywanego środowiska. Podsumowując, książka doskonale ukazuje fałsz i obłudę internetowego świata, czyta się dobrze i szybko, ale jednak nie wzbudzała większych emocji.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Autorowi.