Książka to opowiadania tatrzańskie, chronologicznie wcześniejsze niż te, którymi zasłynął autor w "Kominie Pokutników". Ukazują się jednak jako książka druga w kolejności, bo tak zaplanował; jako autor "Flirtu" chciał wystąpić już w pozycji klasyka-nie tylko literatury górskiej, ale i samych dokonań. Bardzo dobra książka "wspinacza doskonałego". Opis Tatr, jakich już niestety nie ma: z szałasem pod Mnichem, hakami na wagę złota, istotnymi jeszcze problemami taternickimi. Treść przesycona jest legendami i wspomnieniami Autora władającego urzekającym językiem. "Flirt..." jest westchnieniem na bezpowrotnie utraconą, romantyczną epokę taternictwa lat 50.