Raj dla każdego ma inne znaczenie i każdorazowo jest postrzegany w zupełnie odmienny sposób. To, co dla jednego jest rajem na ziemi dla drugiego człowieka może być chlebem powszednim. Znając jednak treść poprzednich tomów "Kontynentów przyjemności" śmiało można stwierdzić, że upragnionym rajem dla głównych bohaterów będzie miejsce, w którym odnajdą zasłużony spokój. Choć tytuł na to nie wskazuje akcja powieści nie dzieje się jedynie w Europie, choć faktycznie tam, czekają iście niebiańskie przeżycia. Odwiedzimy jednak również i Amerykę i Australię. A dzięki tej fascynującej podróży będziemy mieli okazję spotkać się z pobocznymi postaciami z tomów poprzednich, co stanowi swoiste domknięcie wszelkich wątków poruszanych w trylogii. O tym, że nie każde spotkanie będzie miało pozytywny wydźwięk, chyba nie muszę wspominać, prawda? ;-)
"Europejski raj" jest idealnym zakończeniem historii Maxa i Patrycji. Tutaj adrenalina miesza się ze spokojem, niepewność z przekonaniami nie do naruszenia, miłość z nienawiścią, a wszystko to doprawione jest mnóstwem pożądania ale i pięknej miłości. Autorka nie oszczędza emocji czytelnika, kilkukrotnie wystawiając na próbę zarówno jego cierpliwość jak i już i tak zszargane nerwy. Chociaż to trzecia odsłona opowieści to nie znajdziemy tu groteskowych i wymyślonych na poczekaniu, bezsensownych wątków, wstawionych tylko po to, by zapełnić strony. Wszystkie wydarzenia są logiczne, zaplanowane, podobnie jak pojawiające się postaci, a każde ...