Fragment: W r. 1817, najznakomitsza oberża miasta Redon, była przy porcie i miała za szyld czarnego barana uwieńczonego koroną. Baran znany był w Rennes, w Vannes a nawet w Nantes; było to dogodne miejsce wytchnienia dla jezdnych i pieszych podróżnych; właścicielem jego był ojciec Géraud (Zero) były kucharz. Redon, jest miasteczko mające 3000 dusz, położone przy granicy departamentów Niższej Loary i Jlle-et-Vilaine, nad brzegiem rzeki, od której nadano nazwę ostatniemu departamentowi. Pomimo rzymskiego nazwiska, to miasto nie odznacza się starożytnymi pomnikami, i dom ojca Géraudo sześciu oknach, mógł się współubiegać z najznakomitszymi budynkami, a mianowicie z podprefekturą i koszarami żandarmerii. Przed oberżą czyli za wąskim chodnikiem, rzeka Vilaine (Wilen) płynęła, tocząc mętną i błotnistą wodę; przy wezbraniu, małe statki przewoźnicze dostępować mogły do okien oberży. W sobotę wieczorem, albo w dniach targowych, trudno było znaleść miejsca w zakładzie ojca Géraud, uczęszczali tam bowiem marynarze, handlarze i szlachta. Zdarzało się często, że gdy wszystkie izby były przepełnione, obszerną i ciepłą kuchnię zajmowała gromada majtków i handlarzy bydła
Tom I - 276 s.
Tom II - 264 s.
Tom III - 240 s.
Tom IV - 272 s.
Tom V - 256 s.
Tom I - 276 s.
Tom II - 264 s.
Tom III - 240 s.
Tom IV - 272 s.
Tom V - 256 s.