Jeżeli liczycie na lekki, pełen humoru romans, to go nie znajdziecie w "Dziewczynie od trawnika", ponieważ opisana historia jest przepełniona bólem i rozpaczą. Bohaterowie zmagają się z demonami z przeszłości, które potrafią znienacka zaatakować i sparaliżować. O ile na początku będziecie się śmiali z komizmu sytuacyjnego, to szybko przekonacie się, że z każdą przeczytaną stroną coraz częściej sięgacie po chusteczki, ponieważ nie jedna łza w oku się zakręci. Historia Marysi wstrząśnie wami i każe zweryfikować swoje nastawienie do otaczających was osób. Pokaże, że ten przemiły na co dzień pan, który kłania się wam i zajmuje prestiżowe stanowisko, potrafi w zaciszu domowym zamienić się w damskiego boksera. A ciągłe libacje na spotkaniach służbowych, to przecież nic takiego, żona powinna to zrozumieć, w końcu to tylko jego praca on musi odreagować i załatwić kilka spraw. Ale nie należy wszystkich mężczyzn wrzucać do jednego worka. Akurat w "Dziewczynie od trawnika" mamy przykład jak nie powinno wyglądać małżeństwo. Jak ważna jest rozmowa z drugą osobą, by w porę zareagować. Tego właśnie nie zrobiła Marysia, nie rozmawiała z mężem, a gdy sytuacja była krytyczna, było już za późno.
Jestem przekonana, że spodoba się wam "Dziewczyna od trawnika", gdzie humor miesza się z trudnymi tematami. Emocjonalny rollercoaster będzie wami targał na wszystkie strony. Nie zaznacie spokoju, zanim nie przeczytacie książki. Mnie powieść tak wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden dzień. ...