Lubicie rozwiązywać zagadki?
Na kolejny tom „the inheritance games” czekam od kiedy skończyłam czytać pierwszy. Doczekałam się nawet szybciej niż sądziłam i jest jeszcze lepiej niż przewidywałam.
Tym razem zagadki, przed którymi postawiono bohaterów są jeszcze bardziej skomplikowane i mają większy rozmach. Nie wdając się oczywiście w szczegóły czeka was jazda bez trzymanki, pościgi, wybuchy i wyprawy prywatnymi samolotami.
Cała sieć intryg została misternie utkana i właściwie nie wiadomo gdzie kończy się jedna, a zaczyna kolejna. Przez znaczną część książki wydaje nam się, że coś wiemy, a nagle okazuje się, że wszystko jest iluzją.
W sumie przyznam, że sama chętnie bym pomyszkowała po domu tak pełnym tajemnic. Chciałabym zgłębić i odnaleźć wszystkie skrytki i ukryte korytarze.
Nie do końca co prawda pasuje mi tu wątek romantyczny i mam wrażenie, że pojawia się on lekko na siłę. Jednak jestem w stanie przymknąć na to oko ze względu na to, że inne elementy tej powieści zagrały świetnie.
Ale! Musicie wiedzieć, że autorka w pewnym momencie już tak namieszała, że musiałam sobie rozrysować schemat pokrewieństwa bohaterów, bo zagubiłam się w akcji.
A samo zakończenie zrobiło mi wodę z mózgu. Dlatego czytajcie i przekonajcie się sami, co też się tam wydarzyło!