Nowa książka Pawła Dybla, wybitnego znawcy psychoanalizy, hermeneutyki oraz filozofii politycznej, potwierdza znakomitą klasę naukową tego uczonego. Książka dotyczy węzłowych problemów współczesnej filozofii politycznej, które dyskutowane są w kontekście gorących polskich sporów o kształt życia politycznego. Stanowi ona znaczące wydarzenie w polskiej humanistyce. Dostajemy w niej ogromną dawkę wiedzy na temat współczesnych sporów politycznych, ale pokazanych z punktu widzenia konsekwentnie zarysowanej perspektywy teoretycznej autora. Odniesienie tych sporów do kontekstu polskiego i temperament polemiczny autora sprawiają, że książka ta będzie ważnym w głosem w dyskusji o stanie polityki w naszym kraju.
Leszek Koczanowicz
Książka Pawła Dybla to rozbudowana i nader interesująca analiza dylematów demokracji, postrzeganych na bardzo szerokim tle współczesnej filozofii polityki. Autor wykazuje się nie tylko znakomitą znajomością tej ostatniej, ale także rzadką umiejętnością używania jej głównych teorii i idei jako punktów odniesienia do własnej refleksji. Powoduje to, że tekst czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Nie jest on bowiem jedynie sprawozdaniem z czyichś poglądów, lecz przede wszystkim klarownym i bardzo dobrze uargumentowanym wywodem teoretycznym, w którym widać godną najwyższego uznania chęć wypracowania własnego stanowiska.
Andrzej Szahaj
Paweł Dybel wskazuje w książce na szereg dylematów, z jakimi borykają się współczesne państwa demokracji liberalnej, uwzględniając szeroki kontekst rodzimych sporów politycznych. Dylematy te z jednej strony biorą się z głębokich przeobrażeń, jakim, począwszy od lat sześćdziesiątych minionego stulecia, uległa gospodarka rynkowa, z drugiej z wykształcenia się w Europie demokratycznego modelu „państwa opiekuńczego”, o rozbudowanym systemie opieki społecznej. Efektem tego są toczące się nieprzerwanie spory między przedstawicielami różnych nurtów współczesnego liberalizmu, a zwolennikami opcji socjaldemokratycznej i lewicowej. Jeśli ci pierwsi wychodzą z założenia, że podstawowym warunkiem sprawnego funkcjonowania państwa demokracji liberalnej jest nieustanne poszerzanie sfery wolności ekonomicznych, to drudzy uważają, że państwo to powinno przede wszystkim realizować program sprawiedliwości społecznej. Oba te typy podejścia mają swoje mocne i słabe strony. Autor poddając krytyce jednostronności zarówno ujęć liberalnych jak i lewicowych, stara się wypracować własne stanowisko nie mieszczące się w klasycznych podziałach myśli politycznej. Nie jest ono rodzajem syntezy tych ujęć, raczej polega na wykazaniu, jak dalece we współczesnym państwie demokratycznym praktycznie niemożliwe jest pogodzenie ze sobą elementu liberalnego (idea wolności) z demokratycznym (idea równości). Niemożność ta tkwi w samych fundamentach tego państwa, nie należy w tym jednak upatrywać jego słabości. Przeciwnie, właśnie dlatego określający go porządek ma postać otwartą, jest podatny na różnego rodzaju przemieszczenia w nim relacji elementu „liberalnego” do „demokratycznego”.