Postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu i przeczytać coś, po co zwykle nie sięgam – w tym przypadku po literaturę obyczajową z elementami fantastycznymi. Niestety nie była to udana próba i książkę porzuciłam (mimo że bardzo tego nie lubię). Liczyłam na coś lekkiego, jakiś odmóżdżacz, ale zmęczyła mnie ta lektura. Mam wrażenie, że jest ultrapoprawna w jakiś irytujący, pańciowaty sposób. Na przykład bohaterka, istna jęczydusza, kiedy się już maksymalnie wk… zdenerwuje, to rzuca przekleństwa w stylu „niech to przepiórki podepczą”… Zaciekawiła mnie aferka z wanną, więc jeśli ktoś da mi znać, jakie były ostatecznie skutki nieszczęsnego remontu łazienki, to będę wdzięczna;)