„Taki pojazd nie może istnieć. A jednak istnieje."
Tajemnicza czarna furgonetka, pojawiała się dwadzieścia lat temu w miejscach, gdzie ginęły dzieci. Żadnego z nich nie udało się odnaleźć.
Teraz, gdy już pamięć o tamtych zdarzeniach niemal została zatarta, dzieci zaczynają ponownie znikać, a tchnąca złem furgonetka zdaje się je przyciągać i pochłaniać w swej czarnej czeluści.
Troje przypadkowych ludzi, których ścieżki w pewnym momencie się przecinają, podejmie próbę walki z czymś, co wykracza poza granice pojmowania. Wykluczony ze społeczeństwa były wojskowy, nieustępliwa matka jednej z ofiar sprzed lat i jedenastolatek, który widzi i czuje więcej, niż zwykli ludzie, będą musieli zmierzyć się nie tylko ze złem, ale i własnymi lękami, wątpliwościami i ograniczeniami.
Równolegle śledzimy losy Blachy, uciekiniera z zakładu psychiatrycznego. W jaki sposób jego los jest związany z czarną furgonetką?
Brzmi intrygująco? Owszem. I powiem Wam, że początek był naprawdę ciekawy. Jednak im dalej w las tym miałam wrażenie, że przemyślenia bohaterów powtarzają się, nie wnosząc nic nowego do treści i moim zdaniem zabrakło trochę pomysłu na spójne z treścią mocne zakończenie.
Na uwagę, prócz wątku wiodącego, zasługują z pewnością tematy wykluczenia społecznego i przemocy fizycznej i psychicznej wobec dziecka ze strony osób, które powinny dawać miłość i oparcie. D...