„Dusze niczyje” Paweł J. Sochacki to książka obok, której nie można przejść obojętnie. Uwagę dosłownie każdego przyciąga już jej wyjątkowe wydanie z barwionymi brzegami, które mnie urzekło. Tematyka również idealnie wpisuje się w tytuły, po które uwielbiam sięgać, a dodatkowo jest to literacki debiut autora, nie licząc jego wcześniejszych artykułów i historii dla dzieci, a po debiuty wyjątkowo uwielbiam sięgać i odkrywać nowych autorów!
Autor zabiera nas do szpitala psychiatrycznego w Obrawalde. Jest rok 1944, a w to miejsce trafia Erna, młoda kobieta, która była nauczycielką, a teraz potrzebuje psychicznego wsparcia po traumatycznych przeżyciach, jakich doświadczyła, będąc świadkiem bombardowań szkoły i śmierci niewinnych ludzi, a również i dzieci. Kobieta nie spodziewała się, że trafi do istnego piekła na ziemi, w którym będzie musiała walczyć o własne życie, przekraczać swoje wszelkie granice i możliwości, a wszystko po to, aby móc samej przeżyć, a także pomóc innym. Szpital psychiatryczny, w którym pacjenci przechodzą istne katusze, są głoszeni, prowadzone są na nich doświadczenia, a także znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Erna dzięki swoim umiejętnościom trafia do administracji, z której wykonuje przydzielone jej zadania, bo ma świadomość tego, że jest to jedyna szansa, aby przeżyć. Niemniej jednak kobieta z ukrycia podejmuje działania, by ratować jak najwięcej żyć ludzkich.
„Dusze niczyje” to powieść historyczna, która dotyka czasów wojny, pokazuje...