Dwie historie opowiadające o duchu Maćku, 120 letnim, który zabiera się za rozwiązywanie spraw kryminalnych razem z przyjaciółmi.
Zaczyna się bardzo dobrze mamy ducha zamieszkującego strych w kamienicy, bardzo starego ale czującego się jak młody duch. Początek trochę nudzi, gdyż autorka stara się dość dokładnie opisać miejsce, przeszłość i przyjaciół ducha. O cóż myślałam, że akacja się rozwinie, niestety nudno było do końca. Znalazłam, że premiera była w1998, wtedy mogła być nowością, atrakcyjną dla młodych czytelników, teraz po prostu trąci myszką, nie wiem czy jest w stanie zaciekawić młodego czytelnika. W pierwszej części humoru wplata trochę akcja z próbą usunięcia mrówek z kamienicy, niestety druga część jest typu przeczytać – zapomnieć. Doszukałam, że jest trzecia część „Maciek i łowcy duchów” – szukałam, aby zobaczyć czy coś się zmieniło, niestety nie znalazłam i pisząc szczerze jakoś mi nie żal.