Domofon

Zygmunt Miłoszewski
6.6 /10
Ocena 6.6 na 10 możliwych
Na podstawie 58 ocen kanapowiczów
Domofon
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.6 /10
Ocena 6.6 na 10 możliwych
Na podstawie 58 ocen kanapowiczów

Opis

Warszawskie Bródno. Do paskudnego bloku wprowadza się dwójka młodych – świeżo poślubieni Agnieszka i Robert, którzy przyjechali do stolicy, by zacząć tu nowe, lepsze i pełne świetlanych planów życie. Ich pierwszy dzień w nowym domu nie zaczyna się jednak zbyt zachęcająco – na zalanej krwią klatce schodowej leży człowiek bez głowy... Mroczny i groteskowy thriller Zygmunta Miłoszewskiego, rozgrywający się w żyjącym własnym życiem ponurym wieżowcu, pełen jest demonicznych postaci, przyprawiających o obłęd wydarzeń i grozy czającej się tuż pod powierzchnią pozornie banalnej rzeczywistości. Przewrotny niczym u Bułhakowa czarny humor, starannie budowana atmosfera, żywe tempo, doskonałe obserwacje z życia osiedlowej społeczności sprawiają, że Domofon łączy w sobie najlepsze cechy horroru, nastrojowej opowieści grozy i barwnej powieści obyczajowej. Jaką tajemnicę kryje straszny blok? Jak zakończy się historia, która zaczyna się niczym koszmar senny, a potem jest tylko gorzej? I jak tu wsiąść po takiej lekturze do windy?
Data wydania: 2005-03-23
ISBN: 83-7414-068-2, 8374140682
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: Z zegarkiem
Stron: 384
Mamy 7 innych wydań tej książki

Autor

Zygmunt Miłoszewski Zygmunt Miłoszewski
Urodzony 8 maja 1976 roku w Polsce (Warszawa)
Polski powieściopisarz i publicysta, współautor scenariuszy filmowych i telewizyjnych, laureat Paszportu „Polityki” (2014). Autor powieści kryminalnych i sensacyjnych, m.in. trylogii kryminalnej o prokuratorze Teodorze Szackim.

Pozostałe książki:

Uwikłanie Ziarno prawdy Domofon Gniew Jak zawsze Bezcenny Kwestia ceny Uciekaj. Hydropolis Walcz. Hydropolis Zachcianki. Dziesięć zmysłowych opowieści Góry żmijowe Pomiędzy 2012 Mierzeja Autor przychodzi wieczorem Utopay. Przyszłość wystawia rachunek Warszawiacy jak leci. Czyli wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Warszawie ale boicie się zapytać
Wszystkie książki Zygmunt Miłoszewski

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Cmentarz z wielkiej płyty

9.04.2020

Gdy Agnieszka i Robert wreszcie się wyprowadzają, wydaje im się, że złapali Siłę Wyższą za mały palec u nogi: z daleka od toksycznych krewnych, z dziury do stolicy, z cudzego na swoje. Co prawda praca byle jaka, a mieszkano tycie, ale czego trzeba więcej młodej parze na start? Czy proszenie o ładną pogodę w dniu przeprowadzki i spędzeniu jej na wy... Recenzja książki Domofon

@KazikLec@KazikLec × 6

„Domofon” Zygmunt Miłoszewski

31.08.2020

Robert i Agnieszka właśnie rozpoczynali nowy etap w życiu, przeprowadzka do Warszawy, praca, znajomi i mieszkanie. Wszystko to co dla Agnieszki było rozkoszne i interesujące, Roberta przytłaczało i odbierało chęci do życia. Oleg Kuzniecow i Krzysztof Niemiec przyjechali na miejsce zdarzenia. Ciało w windzie było zakrwawione i okaleczone. Spojr... Recenzja książki Domofon

@ReniBook@ReniBook × 2

Domofon

10.12.2009

Motyw nawiedzonego domu był niejednokrotnie eksploatowany w literaturze i filmie grozy. Czy można zatem wymyślić na tym polu coś ciekawego? Pewnie wielu z Was kręci w tym miejscu nosem, ale nie tak szybko... Okazuje się bowiem, że Zygmunt Miłoszewski potrafi całkiem zręcznie żonglować wspomnianym motywem. A trzeba dodać, że na polu polsk... Recenzja książki Domofon

@horror.com.pl@horror.com.pl

Strzeż się swojego bloku...

7.04.2015

Czy ktoś z Was jest mieszkańcem bloku? Takiego ogromnego, starego i nowoczesnego zarazem? Niby z windą, ale strach do niej wsiadać, bo nie wiadomo, czy osiągnie się cel podróży czy utknie między piętrami ? W takim bloku jest wasze gniazdko rodzinne? Tak? I powiedzcie mi... Znacie wszystkich? Czy na pewno ? Wiecie, kto, jak, z kim? Pod którym numere... Recenzja książki Domofon

@FiolkaK@FiolkaK

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Airain
2020-09-14
6 /10
Przeczytane

Polski horror, a raczej tak jakby parodia horroru, zamiast w ponurym zamczysku lub chociaż w opuszczonym luksusowym hotelu umiejscowiona w syfiastym bloku z wielkiej płyty. I za to, oraz za nawiedzoną windę (oj tak, windy w PRLowskich blokach straszyły od zawsze) daję plusy dodatnie. Zakończenie jednak dość słabe, językowo tekst miejscami kuleje, o niektórych postaciach wiadomości mamy nadmiar, z czego nic nie wynika (albo wynika, że to bardziej karykatury, niż ludzie), a niektóre przepadły w trakcie akcji, jak choćby para policjantów, którzy koniec końców służą tylko do ekspozycji.
A to, że losem mieszkańców takiego bloku przez trzy dni nikt się nie interesuje? Hmm... tylko przez trzy dni?

× 7 | link |
@Soshy
@Soshy
2015-04-24

Chciałam przeczytać horror i to polski, a przeczytałam… no właśnie, co? Ni to horror, bo dreszczu strachu i przyspieszonej akcji serca z całą pewnością nie zaobserwowałam, ni to kryminał, bo ofiary owszem są, ale wyjaśnienie ich zagadki nie znajduje rozwiązania w „prawdziwym” życiu i nie to jest esencją książki, może thriller, ale pewności nie mam. Dwa czy trzy „mocniejsze” fragmenty to stanowczo za mało, by książka zasłużyła na miano horroru, tym bardziej, że po obiecującym początku, dalej jest naprawdę średnio i niestety przewidywalnie do bólu. Jedno wiem, że książka mnie rozczarowała. Zaczęło się naprawdę dobrze: akcja toczy się w warszawskim bloku, tak dobrze mi znanym, bo mieszkałam w bloku ponad 20 lat. Pomijam już, moim zdaniem, przejaskrawiony opis „blokowej społeczności” – nie znającej się nawzajem, interesującymi się tylko własnymi czterema ścianami egoistami. Jedynie historia sprzed lat, będąca kanwą całej historii i wyjaśnieniem dziejących się „okropności” wzbudziła moje zainteresowanie. Poza tym wszystkim książka prawie od samego początku przypominała mi do złudzenia inny tytuł, „Miasto ślepców” Jose Saramago. Tę książkę również odczytywać należy bardziej na poziomie metaforycznym, podobnie jak „Domofon”, znajdujemy w niej przekrój (choć na dużo większą skalę) ludzkich charakterów i zachowań w obliczu zagrożenia, a jedynym prawdziwym ograniczeniem dla człowieka jest on sam i jego psychika: lęki, fobie, własne demony, z którymi musimy walczyć, nierzadko całe życie...

× 1 | link |
@Siostra_Kopciuszka
2020-02-15
6 /10
Przeczytane ☘️ Przeniesione z LC 👨 autor : Miłoszewski Zygmunt

 '' Jesteśmy więźniami nie tych murów , ale naszych własnych lęków . Dopóki one mają nad nami władzę , będziemy zamknięci ''

Moją znajomość z konkretnym pisarzem rozpoczynam często zupełnie nie od początku .Tak było i tym razem . Omawiana książka Zygmunta Miłoszewskiego pt. '' Domofon '' , jest jego pierwsza książką , natomiast moją , czwartą w kolejności przeczytaną tego autora . Myślę że moja ocena jest z lekka zawyżona , właśnie z uwagi na to że to debiut . A ja debiutom zawsze daję gwiazdkę więcej na zachętę . Tym bardziej '' rozgrzeszam się '' z tej dodatkowej gwiazdki , że pan autor pisząc dalsze swoje książki , pokazał , że naprawdę pisać potrafi . Natomiast '' Domofon '' wcale mnie nie przestraszył , wręcz rozbawił . Na początku było trochę nudnawo . Przedstawienie kolejnych postaci nie za bardzo ciekawe . Jednak kiedy wszystkie te główne postacie spotykają się w tym wieżowcu z wielkiej płyty i zaczynają się dziać dziwne rzeczy , robi się bardziej interesująco . Dziwnie i miejscami upiornie , ale upiornie tak raczej w sensie halloweenowym . Jakoś nie poczułam zupełnie prawdziwej grozy , może trochę klaustrofobii , ale też tylko troszeczkę . A zakończenie rozbawiło mnie jeszcze bardziej niż cała książka . Cała szafa nagranych taśm , normalnie prawie jak w aferze podsłuchowej :) . Jednak polecam tę książkę , chociażby po to by zobaczyć jak pisał pan Miłoszewski zanim popełnił świetną trylogię z Teodorem Szackim w roli głównej . 

× 1 | link |
@deana
2015-07-25
Przeczytane

Gdy ktoś rzuci ,,polski horror" raczej daleka jestem o myślenia o literaturze ala Stephen King. Bardziej odniosłabym się do absurdów polskiej rzeczywistości. Dlatego zdziwiona byłam faktem, że Zygmunt Miłoszewski, pisarz, którego cenię za genialne kryminały, debiutował jako autor horroru. Akcja ,,Domofonu" rozgrywa się w ,,bloku z wielkiej płyty", do którego wprowadza się młode małżeństwo. Planują rozpocząć życie i karierę w Warszawie. Jednak już pierwszego dnia wita ich trup w windzie. Kolejne chwile i dni pokażą, że domu oprócz normalnego życia rodzinnego i sąsiedzkiego dzieje się coś jeszcze. Agnieszka i Robert, były dziennikarz Wiktor oraz maturzysta Kamil zostali wysunięcie na pierwszy plan. Jak później się okaże, los przygotował dla nich różne role, z którymi będą musieli się zmierzyć by przetrwać. Podczas lektury ,,Domofonu" cały czas nasuwają się skojarzenia z ,,Lśnieniem" S.Kinga. Podobne konstruowanie akcji, wystawianie bohaterów na ekstremalne spotkanie z własnymi lękami czy nawet w pewnym stopniu zakończenie. Mimo, to czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Chciałam wiedzieć co stanie się dalej, czułam napięcie otaczające bohaterów, razem z nimi próbowałam dość do rozwiązania. Jak na debiut jest to całkiem przyzwoita książka, idealna na upalny dzień ale o wiele bardziej wolę Miłoszewskiego w wydaniu kryminalnym.

× 1 | link |
EK
@EwaK.
2022-06-02
6 /10
Przeczytane

Nie lubię horrorów połączonych z SF, chyba nie lubię… Bardziej mnie śmieszą, niż się ich boję. A może żadnego dobrego nie przeczytałam?
Ale tym razem byłam zafrapowana. Demoniczne postaci, powiewa grozą, do końca nie wiadomo kto zabił i co się właściwie dzieje. Blok na Bródnie, człowiek bez głowy w windzie, sąsiedzi, sąsiedzi, sąsiedzi, tytułowy domofon w roli głównej oraz piwnica, o której strach pomyśleć. Mnie się podobało, czytałam z ciekawością, z odrobiną strachu na plecach, zakończenie mnie zaskoczyło, co w sumie oznacza udaną próbę podejścia do tego typu literatury. Chętnie wezmę się za coś w tym stylu. Może mi ktoś coś podpowie?

× 1 | link |
@jovi
2021-12-14
1 /10
Przeczytane Sensacja /horror /thriller E-booki

Domofon" to okropne czytadło, które ktoś litościwie nazwał horrorem. Niestety podczas czytania aż opadają ręce. Ani to straszne, ani budzące dreszcze.
Szmira, która jest niespójna fabularnie, ma głupkowatych, sztampowych bohaterów, bazuje na utartych schematach i podkrada pomysły z horrorów Kinga, Mastertona itp. Końcówka woła o pomstę!
Nie da się tego czytać normalnie. Książka ta może posłużyć wyłącznie jako podpórka pod chwiejący mebel. I tyle z niej pożytku.
Odradzam. Żenada.

× 1 | link |
@sandrajasona
@sandrajasona
2019-11-09
4 /10
Przeczytane Thiller Przeczytane w 2016

100 stron nic, 200 stron małe pik, 300 stron i koniec. Parę ostatnich stron zrobiło wrażenie, pomysł niezły, ale nic poza tym. Nie było napięcia, strachu, niczego, taka opowiastka z motywem à la horror w tle.

× 1 | link |
@tsantsara
2019-11-27
6 /10
Przeczytane Rozrywka Literatura polska (współczesna) Do sprzedania/zamiany

"Później, kiedy wszystko już dobiegło końca, policja, biegli psychiatrzy i dziennikarze uznali wydarzenia, które miały miejsce w naszym domu, za wynik zbiorowej histerii."

Może to i dobrze, że nie jest to horror sensu stricte, bo nie chciałoby mi się go doczytać. Zamiast tego mamy tu do czynienia z ewidentną parodią głównie zagranicznego horroru (autor cytuje wręcz filmy i książki, jakimi się inspirował) ale w swojskich dekoracjach. A dekoracje te bez wątpienia nawiązują - szydząc - do polskiego romantyzmu (pojawiają się w cytatach m.in. "Dziady") i rodzimego folkloru. Nie "kupuję" jednak zamiaru autora (który zresztą odbiera akcji konsekwencję), żeby kulminację "nocy trupów" osadzić nie, jak Pan Bóg przykazał - w Zaduszki, lecz w Święto Niepodległości, które pewnie dla Miłoszewskiego ma być jeszcze bardziej wyrazistą trupiarnią. Trupiarnią, w której na równi straszy i PRL, i kościół katolicki wraz z dewocją, i absurdalne samosądy sąsiadów, nawiązujące do dzikich wyobrażeń o procesach czarownic (gdzie Miłoszewski znalazł w Biblii coś o czarownicach?!), i dziennikarstwo hien procesowych (nota bene Wiktor ma w życiorysie elementy wspólne z autorem), i pseudo-psychologia dla firm, i tchórzostwo "elit", i upadlający tryb życia nowych "szczuropolaków" w korporacjach.

Jak na debiut powieść jest dobra, choć ogólnie uznałbym ją za przeciętną, gdyby nie dowcipnie zgryźliwe obserwacje społeczne. Celny wybór miejsca akcji: trafnie zdiagnozowana przez autora upiorność b...

| link |
MA
@malinowka
2022-02-06
Przeczytane

To było moje pierwsze spotkanie z autorem. Sceneria mało romantyczna, bo w pociągu relacji Hel – tekstu wiedziałam, że będzie nam z Miłoszewskim po drodze. Po pierwsze urzekł mnie sposób budowania postaci. Kilka z pozoru nieistonych informacji, zupełnie błahych szczegółów i voila, mamy bohatera jak żywego. Poza tym i tu też kolejny plus, Miłoszewski złośliwiec, bezlitośnie wyciąga na światło dzienne te małe wsydliwe grzeszki, które tak bardzo staramy się ukryć.
Po drugie, każda z postaci Domofonu opowiada swoją własną historie,więc tak naprawdę mamy tu cały zbiór opowiadań i każde z nich starannie dopracowane, wypieszczone w szczegółach. Mile zaskakuje elastyczność narracji, konsekewncja w prowadzeniu historii, nic się nie plącze, każdy wątek ma swoje logiczne wytłumaczenie. Nawet bardzo drugoplanowe postaci, powolane do życia tylko po to, żeby za chwilę zginąć są opisane barwnie, trójwymiarowo, prawdziwie.
No i oczywiście duży plus ode mnie prywatnie za umiejscowienie akcji. Warszawskie Bródno znam doskonale, wiem dokładnie króry to blok został nawiedzony przez siły nieczyste, bardzo dobrze wiem, jak skrzypi w nim winda, pod warunkiem, że działa. To taki bardzo subiektywny plusik.
Samo zakończenie „ Domofonu ‘ może nie powala na kolana, ale jest w miarę logiczną konsekwencją wydarzeń. Da się przeżyć. Generalnie jak na debiut, jest to bardzo porządnie napisana książka, dopracowana w szczegółach. Pomimo lekkości lektury, widać wysiłek i mozolną pracę, jaką aut...

| link |
@Miasto_Slow
@Miasto_Slow
2011-02-21
5 /10
Przeczytane

„W domach z betonu nie ma wielkiej miłości” tak kiedyś śpiewała Martyna Jakubowicz i jakoś wyjątkowo dobrze pasuje mi ta piosenka do Domofonu Miłoszewskiego. O czym jest ta książka? O życiu w domach z wielkiej płyty, o miłości dwojga młodych ludzi, o przyjaźni, której często brakuje w naszym życiu, o samotności która nam doskwiera pomimo tego, iż otoczeni jesteśmy ludźmi, o karze jaką się płaci za błędy. A także o tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka, i o tym co trudno objąć rozumem. Domofon sklasyfikowany został jako horror. Nigdy wcześniej nie czytałam tego gatunku, więc nie potrafię określić czy w swojej grupie jest on dobry czy zły, ale przyznam się, iż oczekiwałam trochę większego dreszczyku emocji. Na pewno przyznaję punkt Miłoszewskiemu za takie poprowadzenie akcji, że do samego końca nie wiedziałam, co się wydarzy za chwilę i o co tka naprawdę chodzi! Jeżeli chodzi o bohaterów: Podobała mi się kreacja głównej bohaterki Agnieszki i przyznaję, że nie raz jej współczułam… Z pewną doza sentymentu obserwowałam również perypetie Wiktora… Zaskoczył mnie Kamil i szczerze mówić, teraz nie do końca rozumiem o co chodziło z początkiem, ale oczywiście szczegółów żadnych zdradzać nie będę. Z minusów… jak dla mnie trochę zagmatwane i nie potrzebne było zmiana formy literackiej. Chyba rozumiem zamysł Maliszewskiego, ale mam nieodparte wrażenie, że ten zabieg się mu jednak nie udał. Poza tym ogólnie książkę oceniam pozytywnie :)

| link |
@Amarisa
2019-01-06
3 /10

"„Domofon” – to nie jest horror. Bliżej mu do powieści społeczno-obyczajowej z wątkami fantastycznymi, które w tym wypadku miały na celu unaocznienie tego, z czym każdy z nas musi zmagać się każdego dnia – z własnymi demonami powoli zatruwającymi naszą duszę i nie pozwalającymi żyć pełną piersią. Jeśli lubicie tego typu historie, wówczas sięgnijcie po debiutanckie dzieło Miłoszewskiego. A jeśli nie… Cóż, jest tyle innych książek czekających na to, aż ktoś po nie wyciągnie rękę… Nic na siłę 🙂"

Szerzej o książce: http://magicznyswiatksiazki.pl/domofon-zygmunt-miloszewski/

| link |
@ryszpak
2019-12-01
6 /10
Przeczytane Horror E-booki A.D. 2016

Pierwsza książka Z. Miłoszewskiego jaką przeczytałem.
Dawno, oj dawno nie czytałem horrorów (Nekroskop kilka lat temu). Dlaczego - nie wiem, pewnie żaden nie rzucił się w oczy na półce.
Tym przyjemniej przeczytać coś krajowego, w swojskich klimatach blokowisk. Jak na debiut, książka dobrze napisana. Nie odczuwałem co prawda zbyt często tego miłego "szemrania" pod skórą, ale to naprawdę dobry kawałek lektury.

| link |
@Zebra
@Zebra
2007-09-03
Przeczytane

Książka całkiem niezła, łączy sprytnie współczesnoś ci legendy...ale mozna przeczytać tylko pierwszą połowe. Druga to juz nieco zmutowano-badziewne opowiesci o czarnych substancjach pochłaniających klatki schodowe. Zakończenie jest tak beznadziejne że naprawde lepiej je ominąć...aż szkoda mi tej książki

| link |
@BarbaraMaster
@BarbaraMaster
2020-10-24
3 /10
Przeczytane Posiadam

Chyba wyrosłam z horrorów. Zamiast w czasie czytanie się bać z każdą kolejną kartką się śmiałam. Jedyne co mi się podobało w całej książce to ostatni rozdział i postać Agnieszki. Nie polecam tej książki.

| link |
@eR_
2019-12-19
6 /10
Przeczytane

Pierwsze moje zetknięcie z Miłoszewskim i myślę,że nie ostatnie.
Trzyma w napięciu,czarny humor,zwroty akcji,czyli to co lubię,mogę polecić.

| link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

(...) my potrzebujemy działania, a psychologia jest z działaniem rozłączna, Nie wierzę w naukę, która po pierwsze, polega na zaniechaniu, a po drugie, zdejmuje z człowieka odpowiedzialność za jego czyny, zrzucając ją na dzieciństwo, rodziców, szkołę, środowisko, cokolwiek.
Oleg zaparkował koło pojemnika do segregacji śmieci. Z otworu na puszki wystawała szyjka od butelki, a ze szczeliny na papier rajstopy.
(...) istotą świata nie jest harmonia, lecz walka
Przepraszamy, wybrane życie jest w tym momencie nieosiągalne. Prosimy spróbować później.
Ludziom miesza się rzeczywistość z wyobraźnią. Wstydzą się tego, o czym pomyśleli, są dumni z rzeczy, których nie zrobili, kochają tych, których nie znają, i nienawidzą tych, o których tylko słyszeli
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl