"Dom w ogrodzie marzeń" to debiut, a te uwielbiam.
Bardzo klimatyczna okładka, która cieszy nie tylko oko, ale i pobudza wyobraźnię, zadając pytanie "co czeka na nas w środku"?
Poznajemy Luizę Swenson, emerytowaną nauczycielkę, która staje przed ogromną zmianą w swoim życiu.
Karolina będąca jej towarzyszką i opiekunką wychodzi za mąż i wyprowadza się do Ameryki.
Luiza w obawie o swoje zdrowie i lęk przed mieszkaniem samej, sprzedaje swój dom i wyprowadza się do pensjonatu dla kobiet.
Pensjonatu, który zna tylko ze zdjęcia.
Okazuje się, że Luiza cudownie się tam odnajduje, a tajemniczy ogród daje jej ukojenie.
Co takiego wydarzyło się w ogrodzie? Czy życie Luizy ulegnie zmianie na lepsze czy wręcz przeciwnie?
Autorka zabiera nas w miejsce miezwykłe.
Dom w ogrodach już brzmi cudownie, ale dlaczego marzeń? Być może to w naszej głowie mamy obraz cudownego, spokojnego miejsca by dożyć spokojnie do końca.
Powieść kryje w sobie coś niezwykłego, niewytlumaczalnego, ale to dodaje jej smaczku i potęguje klimat.
Przenosimy się w odległe miejsce, spokojne; łąka, las, dom i piękny ogród.
Autorka wywołała u mnie uczucie zawieszenia. Czytajac miałam wrażenie, że jestem zupełnie w innym miejscu i czasie, który się zatrzymał.
Byłam obok tych kobiet, piłam herbatkę z Luizą, uśmiechałam się patrząc na piękne widoki, Karolina stała mi się niezwykle bliską. Ta jej dociekliwość, obawy, nadopiekuńczość. Każda z nas chciałaby taką przyjaciółkę...