Mam dla Was książkę, która opowiada, o prawdziwej miłości, która trwa mimo upływu lat. Przepiękna, wzruszająca opowieść małżeństwa które są ze sobą, od wielu lat. Pomimo, że teraz są starszymi ludźmi ich miłość do siebie jest ciągle widoczna i podziwiana, przez najbliższych. Opowieść uczy jak kochać, aż do śmierci i wzrusza, kiedy śmierć, chce zabrać bezpowrotnie miłość swojego życia.
Evelyn i Joseph właśnie podjęli decyzję, że najbliższy rok będzie ostatnim w ich życiu. Evelyn ma szybko postępującą chorobę Parkinsona, bez szans na jej spowolnienie, Joseph jak na 79-latka jest zdrowy, ale nie chce spędzić ani dnia bez swojej żony. Po sześćdziesięciu latach małżeństwa chcą odejść razem i na swoich warunkach.
O decyzji powiadamiają swoje dzieci, które próbują ich za wszelką cenę od tego odwieźć. Dając rodzicom wiele do przemyślenia, a tym samym próbując ich zrozumieć. Nastąpił moment, aż zrozumieli, że nie są w stanie niczego zmienić. Postanowili ten czas, który im został, spędzić razem, by zapamiętać i nie stracić wspomnień. Każdy z nich zrobił to na swój sposób, czyniąc tę opowieść niezmiernie ciekawą.
Autorka, aby ubarwić tę powieść, daje nam poznać początki tej wielkiej miłości i koleje ich losów. W opowieści tej można się zatracić, poznając ich jako młodych ludzi, pełnych pasji. Czytając o ich wzlotach i upadkach, zmianach jakie przynosił biegnący czas. Pierwsze dziecko, potem następne, brak czasu i nowe problemy. W tej opowieści ciągle coś się dzieje, bo przewracając każdą kartkę, niepostrzeżenie lecą lata ... Czas przeszły tego małżeństwa jest piękny, choć nie tylko różami usiany. Bo kwiat piękny, ale ma kolce, które ranią i zadają ból, jak to w życiu bywa…
Czas teraźniejszy i każdy następny dzień zbliża ich do pożegnania. Evelyn zaczyna coraz bardziej odczuwać swoją chorobę i brak pamięci. Zaczyna ukrywać słabości przed innymi, ale są coraz bardziej widoczne. Coraz bardziej cieszy się z tego, że już za chwile pożegna się z życiem i zostanie zapamiętana taka jak była. Ona ma szansę odejść z tego świata pamiętając. Nie chce odejść niewiedząca, nieświadoma. Czy jej się to uda???
A co myśli jej mąż i jak on sobie z tym wszystkim radzi, będąc w pełni zdrów. Dolega mu tylko strach życia, bez swojej miłości. Bez Evelyn, nie potrafi żyć, oddychać i patrzeć, trwać...
Książka trzyma do końca w niepewności i strachu przed zbliżającą się chwilą. Pokazuje piękno rodziny. Pokazując miłość i trud. Opowieść jest taka prawdziwa, nie przesłodzona. Przepiękna i mimo, tak smutnego końca, które czeka każdego z nas, warta jest przeczytania. Polecam.