Kto wie, czy nie jest to najlepsza powieść Jana Maszczyszyna w ostatnich latach. Osadzona w klimacie retrofikcyjnej, steampunkowej rzeczywistości, która stała się znakiem rozpoznawczym pisarza.
Otrzymujemy pokaz niezrównanej i niczym nieograniczonej wyobraźni autora, narzucający porównania do "Imago" Żwikiewicza czy "Orbitsville" Shawa.
Po przewodnictwem Equorga, przedstawiciela obcej cywilizacji, rusza z Ziemi wyprawa ratowniczo-poszukiwawcza. Celem jest odległa o 10 parseków megastruktura, asteroida, wewnątrz której - według słów Equorga - znajduje się sztucznie ewoluujący świat. Razem z bohaterami przeżywamy moc zaskakujących przygód.
Wraz z każdą następną książką Maszczyszyn coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, że jego wyobraźnia nie zna granic. Dinozauroid to kolejny tytuł, w którym autor w intrygujący sposób powraca do koncepcji niszy ekologicznej jako przestrzeni sprzyjającej rozwojowi najbardziej fantastycznych form życia. Autor prezentuje retrofikcyjny świat alternatywnej naukowości, zbudowany na dziewiętnastowiecznych wyobrażeniach. Fabuła, w której czuć ducha verne’owskiej przygody, zderza się z wellsowskim pesymizmem, stając się tylko pretekstem do zastanowienia nad naturą życia. Czy przeniesienie eksperymentu z probówki na powierzchnię sztucznej asteroidy da odpowiedź na pytanie, czy możliwym jest zaprogramowanie życia – a jeśli się to uda, jaką fizyczną formę przybierze? Jak fakt jego istnienia odbiorą inne, bardziej zaawansowane istoty? Czy mogąc ukształtować nowy gatunek, należy z tej możliwości skorzystać i czy dokonanie aktu stworzenia obliguje twórcę do decydowania o losie dzieła?
Konrad Zielonka (Uniwersytet Śląski)
Otrzymujemy pokaz niezrównanej i niczym nieograniczonej wyobraźni autora, narzucający porównania do "Imago" Żwikiewicza czy "Orbitsville" Shawa.
Po przewodnictwem Equorga, przedstawiciela obcej cywilizacji, rusza z Ziemi wyprawa ratowniczo-poszukiwawcza. Celem jest odległa o 10 parseków megastruktura, asteroida, wewnątrz której - według słów Equorga - znajduje się sztucznie ewoluujący świat. Razem z bohaterami przeżywamy moc zaskakujących przygód.
Wraz z każdą następną książką Maszczyszyn coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, że jego wyobraźnia nie zna granic. Dinozauroid to kolejny tytuł, w którym autor w intrygujący sposób powraca do koncepcji niszy ekologicznej jako przestrzeni sprzyjającej rozwojowi najbardziej fantastycznych form życia. Autor prezentuje retrofikcyjny świat alternatywnej naukowości, zbudowany na dziewiętnastowiecznych wyobrażeniach. Fabuła, w której czuć ducha verne’owskiej przygody, zderza się z wellsowskim pesymizmem, stając się tylko pretekstem do zastanowienia nad naturą życia. Czy przeniesienie eksperymentu z probówki na powierzchnię sztucznej asteroidy da odpowiedź na pytanie, czy możliwym jest zaprogramowanie życia – a jeśli się to uda, jaką fizyczną formę przybierze? Jak fakt jego istnienia odbiorą inne, bardziej zaawansowane istoty? Czy mogąc ukształtować nowy gatunek, należy z tej możliwości skorzystać i czy dokonanie aktu stworzenia obliguje twórcę do decydowania o losie dzieła?
Konrad Zielonka (Uniwersytet Śląski)