"Rozpacz była jej bardzo dobrze znana. Podążała za nią od szkoły Świętego Hale'a, ciągnęła się u stóp niczym wierny czarny pies, czasem podgryzając ją w pięty. Teraz Beatrice powitała ją ze spokojem, prawie z przyjemnością, niczym przyjaciela z dzieciństwa."
U mnie końcówka roku naszpikowana jest samymi genialnymi książkami, mniej lub bardziej rozrywkowymi, co nie zmienia faktu, że będę miała w czym wybierać do podsumowania na koniec roku.
"Dawne i przyszłe wiedźmy" to znakomita powieść, gdzie pod przykrywką, zdawałoby się, lekkiej młodzieżowej fantastyki, dostajemy kawałek naprawdę dobrej i warotściowej literatury.
W teorii jest to opowieść o czarownicach, w praktyce to na wskroś współczesna historia, poruszająca ważne społecznie tematy, takie jak feminizm czy prawa kobiet.
Trzy wyjątkowe kobiety, siostry, fabuła osadzona w Stanach Zjednoczonej Ameryki XIX wieku, pełen metafor, piękny styl pisania autorki oraz zapadająca w serce, poruszająca, nieprzeciętna historia.
Proszę was, nie zrażajcie się objętością tej książki, bo zaręczam, że "Dawne i przyszłe wiedźmy", będą wartej każdej sekundy, jakie jej poświęcicie.