Pamiętacie jak zachwycałam się poprzednimi tomami?
To muszę Wam przyznać, że ta część była najlepsza!
Choć z ogromną nostalgią do niej podeszłam, ponieważ ciężko było mi się rozstać z Liv i Jamesem.
⚠️UWAGA! SPOILER POPRZEDNICH CZĘŚCI! ⚠️
Liv z Lena i Kathy otwierają własną szkołę tańca, powoli wprowadzając ją również do wirtualnego świata. Towarzyszący temu entuzjazm przyćmiewa wir, w który powoli popadają. Bohaterka została wykreowana na bardzo silną kobietę, i nie raz zastanawiałam się, skąd czerpie takie pokłady entuzjazmu i siły walki. Spokojnie może stanowić wzór dla niejednej babeczki, której życie postanowiło położyć kłody przed nogami.
Skrzętnie skrywane sekrety Jamesa wychodzą na światło dzienne, powoli mieszając ułożony wcześniej ład. Sprawy nie ułatwia również dziecko, w którego żyłach płynie krew Sheridanów. Jakby tego było mało, autorka dokłada nam kolejną bombę w postaci zmiany muzyki, jaką zajmuje się mężczyzna. Tym razem będzie to rock, który pochłonie go znacznie bardziej, niż dotychczasowe dzieła.
Jak odnajdzie się dwójka naszych bohaterów w nowej codzienności? Czy kariera będzie w stanie przyćmić ich uczucie? A może miłość do pasji wygra?
Autorka nie oszczędziła nam emocji. Zadbała, aby w naszych pamięciach wyrył się obraz DSL na długo. Tym razem mogliśmy doświadczyć narracji wieloosobowej, która umożliwiła nam zrozumienie wielu wątków pobocznych, które ciekawiły mnie już od pierwszego tom...