Słyszycie "Orwell" i mogę się założyć, że pierwsze, co przychodzi Wam na myśl (nawet jeśli nie czytaliście) to "Rok 1984" albo "Folwark zwierzęcy".
Nie sięgnęłam po twórczość Georga Orwella, aż do momentu, kiedy dostałam propozycję recenzji książki "Czy naprawdę schamieliśmy?". I dzisiaj przybliżę wam tę pozycję, bo jest warta uwagi.
Książka jest zbiorem różnych form literackich np. artykułów prasowych, które nigdy dotąd nie zostały opublikowane. Autor pisze i o polityce, społeczności, życiu po wojnie, rasizmu, gospodarce, książkach, a nawet listach matrymonialnych. To, co zauważyłam to to, że tak naprawdę nie bał się on poruszyć różnych zagadnień, nic nie było mu obce, po prostu pisał. Dlatego też w "Czy naprawdę schamieliśmy?" nie brakuje powagi i refleksji, ale też ironii i humoru. Niektóre jego teksty sprawiają, że czytelnik zaczyna się zastanawiać, rozmyślać nad poruszanym tematem. Z kolei inne będzie czytał z przymrużeniem oka, a usta ukształtują się w uśmiech.
Nie jestem jakąś wielką fanką takich krótkich form, ale tę książkę czytałam z dużym zainteresowaniem, które może i w kilku momentach spadło, bo jednak polityczne tematy to nie moja bajka. Całość była ciekawa.
Nie spodziewałam się również tego, że książka w jakimś stopniu okaże się aktualna (autor nie żyje już od ponad 70 lat). Świat się zmienia, ale człowiek i tematy go otaczające nadal są takie same.
Jest to na pewno gratka dla fanów Georga Orwella, a jeśli nie mieliście s...