Dwa tomy z cyklu Słowiański szlak autorstwa Ewy Kassali od pewnego czasu stały na mojej półce i czekały na swoją kolej. Po lekturze pierwszego z nich pod tytułem "Czas bogini" żałuję, że leżały tak długo :-)
Już od pierwszych stron poczułam, że wkroczyłam w bardzo realistycznie opisany świat naszych przodków, pełen wiary w słowiańskich bogów i boginie, strażniczek i stróżek, które się do nich modlą, wiedźm, czarów i magii.
Powieść składa się z trzech części. Pierwsza dotyczy działań Siemomysła, który zostaje ranny, a od śmierci ratuje go wiedźma, która prosi go o zaopiekowanie się jej córką. W drugiej części na pierwszy plan wysuwa się jedyna córka Siemomysła, Mira, która kontynuuje tradycję rodu i zostaje Strażniczką Chramu na Świętej Wyspie, gdzie kobiety oddają cześć bogom. Mira zdaje sobie sprawę, że nadchodzą wielkie zmiany. Widzi w wizjach krew, która zaleje świat, a wszystko będzie związane z nową wiarą i nowym Bogiem, który powoli wkracza na tereny Słowian. Trzecia część opisuje życie Mieszka I. Tutaj obserwujemy przede wszystkim dwór księcia, jego żonę Dobrawę i dzieci, Bolka i Świętosławę, a także miłość życia księcia, wiedźmę Raganę.
Na kartach powieści spotykamy Mieszka, któremu przyszło podejmować niezwykle trudne decyzje. Nie był jedynie wojem, który łupił i zdobywał kolejne tereny, które dołączał do swoich włości, ale także władcą, który musiał pogodzić poddany mu lud wierzący w starych bogów i rozprzestrzeniające się chrześcijaństwo, które wprowadzali duchowni, a przychylna im była żona Mieszka, Dobrawa. Rozdarcie między pogaństwem pełnym wierzeń i pewnego rodzaju swobody a chrześcijaństwem z jego surowymi zasadami stanowiło jeden z głównych problemów Mieszka.
Autorka zgłębiła wiele źródeł historycznych, by stworzyć rzetelną opowieść. Bardzo podobały mi się przypisy do wybranych fragmentów tekstu. Dzięki nim mogłam lepiej wyobrazić sobie opisywane wydarzenia. Bardzo żałowałam, że książka nie zawiera ilustracji. Obrazy uzupełniające świetnie opracowane opisy to byłby sztos!
Wśród opinii o książce pojawiły się i takie, że to nudny podręcznik pełen suchych opisów, jednak nie zgadzam się z tymi recenzjami. Według mnie opisów było w sam raz. Akurat tyle, ile było potrzeba, by uczestniczyć aktywnie w mających miejsce wydarzeniach.
Tak sobie myślałam podczas lektury, że naprawdę szkoda tych wszystkich słowiańskich wierzeń i zwyczajów, które utraciliśmy w toku zachodzących zmian. Chrześcijaństwo wprowadzano niejednokrotnie mieczem, a więc często lała się krew. A gdyby tak obie te religie mogły istnieć obok siebie? Dzisiaj ludzkość ma do wyboru wiele różnych religii i wszystkie mogą istnieć obok siebie. Dlaczego nie mogło tak być w czasach Mieszka? Nad tym możemy się tylko zastanawiać, bo wśród pozostawionych przez potomnych źródeł takich informacji jest jak na lekarstwo.
Z przyjemnością sięgnę po drugi tom tej serii.