Fragment książki:
"Zdążył zacząć, gdy świątynia ze stanu osłupienia przemieniła się w dom wariatów, pełen krzyczących i biegających bezładnie ludzi. Druidzi i straż przy wtórze klątw Arcykapłana przywołujących zemstę Yamathy na bluźnierców, którzy poważyli się zbezcześcić jego ołtarz, rzucili się ku stopniom.
Widząc co się święci Thongor wepchnął sztylet w ręce dziewczyny, nakazując jej za wszelką cenę uwolnić maga, co nie było tyle trudnym, co pracochłonnym zajęciem, gdyż początek już zrobił i łańcuch zaczynał się poddawać, a sam zajął się napastnikami."