Arkady Saulski po raz kolejny zabiera nas do świata Nipponu! Tym razem poznajemy ten świat, jeszcze sprzed najazdu Manduków.
"Czarne miecze" to pierwszy tom nowej serii "Droga Samotnego Psa", która niby jest cyklem odrębnym od "Zapisków stali", ale wiele wskazuje na to, że jest to bardziej prequel względem poprzedniej serii. Wskazuje na to postać Inu, który w Zapiskach był wiekową postacią poboczną, tutaj natomiast jest młodym bohaterem głównym. Ponadto, Mandukowie dopiero szykują się do najazdu na Nippon.
Przechodząc do recenzji "Czarnych mieczy", uważam że jest to naprawdę kawał dobrej literatury, a zważywszy, iż to dopiero początek serii to moje wymagania wobec następnych książek na pewno będą jeszcze wyższe.
Sama fabuła powieści może nie jest zbyt oryginalna, skupia się na walce rodów i ich daimyo, jednak autor bardzo dobrze przedstawia intrygi i sceny walki. Czytając wieczorami tę powieść, czułem się jakbym był w Nipponie, zdecydowanie czuć klimat tej krainy. Ani razu nie miałem sytuacji, abym nudził się podczas tej lektury. Wiele postaci na jest jednoznacznie dobrych czy złych, a ich motywy są zrozumiałe dla czytelnika.
Drobną wadą była dla mnie długość walk, które często trwały krótko. Co prawda, było to spowodowane umiejętnościami Ducha, ale zwłaszcza jedno starcie było dla mnie lekko rozczarowujące.
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.