[współpraca reklamowa wydawnictwojaguar]
Czarna Wiedźma to pierwszy tom z pięciotomowej serii Kroniki Czarnej Wiedźmy. Czuć tu inspiracje różnymi klasykami, ale mimo to bardzo trudno oderwać się od czytania po początkowych rozdziałach. Historia opowiedziana w książce jest trochę wspak, dzięki temu bardziej możemy zżyć się z bohaterami oraz poznać komu warto kibicować.
Co znajdziecie w środku;
■ książka podzielona jest na trzy części, każdy z nich zaczyna się prologiem, ale nie zawsze od tej samej osoby;
● narrację pierwszoosobową z perspektywy Elloren oraz mapę;
■ bardzo dużo różnych ras w tym fae w różnych krzyżówkach, magicy, zmiennokształtni, oraz kilka ras z nazwami własnymi, które możemy kojarzyć ale posiadają tu nieco inne zdolności;
● struktura książki oparta o nierówności względem ras, niew0li a także wywyższania innych;
■ sporo bohaterów, ale każdy z nich ma swoje charakterystyczne cechy więc nie grozi pogubienie się;
● dobrze wykreowany świat, który ma jeszcze sporo do zaoferowania;
■ lekki trójkąt miłosny wraz z tajemnicami które zarówno kuszą jak i frustrują;
● smoki.
"Znajdź słabe punkty swoich wrogów. I stań się dla nich zagrożeniem". Początek książki przypominał mi trochę Rywalki, przez dworskie intrygi a Ren główna bohaterka była do bólu naiwna. Można to łatwo zrozumieć skoro żyła na odludziu, w całkowitej izolacji od wszystkiego i wszystkich mimo to chce się nią potrząsnąć. Wszystko się jednak zmienia gdy idzie na uniwersytet i poznaje tam swoich wrogów, których wbrew pozorom jest całkiem sporo. Przez złe traktowanie, szykany i wiele okrutnych działań nie tylko dorasta, ale i zmienia swój sposób myślenia. Co nie do końca się nam podoba, ale bez popełniania błędów nie można się na nich uczyć.
Dzięki kolejnym próbom bohaterki na jej drodze pojawia się wielu przyjaciół jak i wrogów. Fabuła od drugiej części nabiera większego dynamizmu, jest tu wiele akcji, jeszcze więcej tajemnic i próby dopasowania się tak, aby żyć w zgodzie z sumieniem. Co wcale nie jest tak łatwe. Nawarstwiające się problemy rasowe i kulturowe, a także przeszłość odgrywa tu kluczową rolę. Nie do końca wiemy komu można zaufać, kto zdradzi a mimo to sytuacje bez wyjścia wydają się najciekawsze.
Yvan jeden z bohaterów, do którego Ren czuję miętę przez rumianek jest najbardziej tajemniczą osobą bo sami nie wiemy kim jest, co ukrywa i jak jego postać przyczyni się do dalszego rozwoju wydarzeń. Książka jest gruba ma ponad 500 stron, ale jak już się wciągnięcie to ciężko przestać czytać. Jest tu kilka nieścisłości, tak jakby zabrakło kilku zdań, ale nie są to żadne istotne sprawy. Końcówka jest zaskakująca, na tyle że liczę na kolejne tomy w przyszłym roku.
Bardzo mi się podobało, uwielbiam książki z nutką przygody i fantastyki, która ma potencjał na dalsze tomy. Magia i hierarchia rasowa odgrywa tu pierwsze skrzypce, a sam romans po początkowych wyprowadzeniach pojawia się tylko w tle. Uwielbiam takie książki ❤