„Czarna Brygada” przez trzydzieści pięć lat nie mogła doczekać się druku, Pruszyński nigdy jej nie skończył.. Woził ją z sobą po świecie, zapewne z zamiarem pisania dalszego ciągu - ale nie uczynił tego nigdy... Smutny los spotkał papiery po Ksawerym Pruszyńskim; rodzina nie okazała wobec nich specjalnego pietyzmu. Część została przekazana do Biblioteki Ossolineum we Wrocławiu. Inne rękopisy i maszynopisy znalazły się w posiadaniu najstarszego syna pisarza Aleksandra ... Tenże Aleksander Pruszyński, przebywający w latach 70-tych w Kanadzie przesłał mi zlecenie: abym od jego teściów w Warszawie odebrał papiery po ojcu. W roku chyba 1976, mroźną zimą, pojechaliśmy ze Stefanem Bratkowskim do mieszkania przy ul. Batorego, gdzie w piwnicy, pod cieknącą lekko rurą c.o. odnaleźliśmy dwie bodaj pękate teczki pełne papierów i jeszcze jakieś luźne kartki związane sznurkami. Oto historia odkrycia niedrukowanego dotąd tekstu opowieści o „Czarnej Brygadzie”.