"Kod Leonarda da Vinci" to to nie jest.
Zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, czy istnieje na świecie kod, którego nie da się złamać? I jakie miałoby to znaczenie dla naszego świata? Ja też nie :P Na szczęście Dan Brown postanowił przedstawić nam pewną niepokojącą symulację owego problemu, dzięki czemu zapełniła się w moim życiu luka, o której istnieniu nawet nie wiedziałam.
Starałam się nie oczekiwać od "Cyfrowej Twierdzy" tego, żeby była jak "Kod". Naprawdę się starałam. Niestety, patrząc na końcową ocenę, chyba mi się nie udało. Już nawet nie chodzi o tematykę, chociaż nie ukrywam, że historia sztuki jest mi bliższa niż matematyka, ale o całą tę historię. Niby śledziłam z zainteresowaniem, ale cały czas mi coś zgrzytało.