Wyobraź sobie, że czas przestaje Cię ograniczać i staje się rzeczownikiem opisującym odległość, a nie ciągłą przemijalność. Wyobraź sobie, że sentencja „gdybym mógł cofnąć czas” przestaje być życzeniem nie do spełnienia. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień stajesz się architektem przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości… Jacek, młody prawnik o ustabilizowanej sytuacji życiowej, nie może pozbyć się duchów przeszłości. Przypadkowo dowiaduje się, że znaleziony przez niego zegarek pozwala przenosić się w czasie. Początkowo mężczyzna tylko ogląda kadry ze swojego życia, ale gdy poznaje przyczynę pewnego tragicznego wydarzenia, postanawia je zmienić. Ingerując w continuum, nie spodziewa się, że efekty mogą nie spełnić jego oczekiwań, a w dodatku trzeba będzie zapłacić wysoką cenę, ponieważ... nie tylko Jacek ma wehikuł czasu. Autor spróbował podejść do tematu podróżowania w czasie w zupełnie niehollywoodzki sposób – zamiast bohatera ratującego całą ludzkość przedstawił zwykłego trzydziestolatka, któremu zależy na zmianie tylko jednego elementu we własnej historii. Dylematy moralne, wątki związane z miłością, przyjaźnią i odpowiedzialnością sprawiają, że książka wciąga nie tylko osoby zainteresowane tematyką science fiction, podróżami w czasie czy efektem motyla. Akcja rozgrywa się przede wszystkim w Warszawie, ale podobna historia mogłaby się rozegrać w każdym innym mieście.