Młoda arystokratka Ida von Waldenburg przejmuje zarządzanie rodzinnym majątkiem. Nowa sytuacja stwarza szansę na jej błyskotliwą karierę, ale jednocześnie budzi rodzinne konflikty. Osłodą w tej trudnej sytuacji są dla Idy wierni przyjaciele, niespodziewana miłość i... obłędny zapach magnolii, rosnących w dworskim ogrodzie.
Znów musiała odczekać, zanim podniosła słuchawkę. Przekonana, że dzwoni przyjaciel, odebrała pewna siebie, bez najmniejszego lęku.
Nie był to jednak Olaf, ale porywacz. Jeden z nich lub ich wspólnik. W każdym razie miał sztucznie zmieniony głos.
- Macie pieniądze? - chciał wiedzieć.
Ida potwierdziła.
- Wymiana będzie jutro rano, bądźcie w gotowości od godziny ósmej - powiedział. - Powiemy wam, co macie robić. I powtarzam... żadnej policji.
Pamiętała o wytycznych policjanta, by jak najdłużej trzymać gangstera przy telefonie, co pozwoliłoby go zlokalizować.
- Jak... jak się czuje moja bratanica? Mogę... z nią porozmawiać? Gdzie jest Michalina... i ją nam przekażecie?
Mówiła jak najwięcej, by zyskać na czasie, ale się przeliczyła.
- To nie dobranocka - powiedział i się rozłączył.