Dwudziesty tom wierszy Bogusława Kierca nie ma w sobie nic wspominkowego, nic z jubileuszu. Cło to konsekwencja tych kilkudziesięciu lat, podczas których język poetycki autora był niezmiennie narzędziem swady z Najwyższą Instancją. Cło to wypatrywanie tajemnych objawień, których dostępuje się niekiedy poprzez doświadczenie erotyzmu. Poprzez ciało.