Bazgroły dla składacza modeli latających to książka niezwykła. Można by ją nazwać autobiografią duchową, czy też autobiografią ducha – jako że stanowi rodzaj opowieści o duchowym, twórczym dojrzewaniu – Kierca poety, aktora, reżysera. Byłoby to jednak określenie zbyt powierzchowne w odniesieniu do tekstu, który łączy w sobie cechy erudycyjnego eseju o naturze człowieka i jego związkach z Bogiem oraz osobistej opowieści o najintymniejszych doświadczeniach: utraty i odzyskania tożsamości, erotyki i płci, cierpienia i spełnienia, a także życia i śmierci. Ze względu na to, iż Bazgroły... pisane są prozą, bogato inkrustowaną wierszami, można by tu mówić o prozie poetyckiej. Tyle tylko, że Kierc unika „poetyzowania” w tym gatunkowym rozumieniu, jest raczej dociekliwy niż liryczny, raczej skupiony na słowie niż ozdobny. Nie tworzy wyrazistych, poetyckich obrazów, metafor czy lirycznych klimatów, skupia się na sensach i pytaniach. Stawia je ostro, odważnie, nie wahając się wkraczać w strefę obyczajowego i religijnego tabu. Nie epatuje jednak czytelnika, unika dosłowności i emocjonalnego nacisku na odbiorcę, umie się z anegdoty wycofać – wyjść z niej i dojść wyżej – do drobiazgowej, szerokiej analizy, do tezy, często kontrowersyjnej, lecz zawsze otwierającej nowe perspektywy.
Artur Daniel Liskowacki
Artur Daniel Liskowacki