Cieszę się, że moja mama umarła

Jennette McCurdy
8.1 /10
Ocena 8.1 na 10 możliwych
Na podstawie 62 ocen kanapowiczów
Cieszę się, że moja mama umarła
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.1 /10
Ocena 8.1 na 10 możliwych
Na podstawie 62 ocen kanapowiczów

Opis

Światowa sensacja i popkulturowy fenomen - debiut Jennette McCurdy ("ICarly", "Sam i Cat"). To książka, o której mówią całe Stany Zjednoczone. Poruszające wspomnienia jednej z najsłynniejszych dziecięcych aktorek amerykańskich i pełen emocji zapis zmagań dziecka, które wbrew własnej woli zostało wrzucone w środek piekielnej machiny amerykańskiego show-biznesu. "Cieszę się, że moja mama umarła" to przejmująca opowieść o wychodzeniu z zaburzeń odżywiania, uzależnień i toksycznej relacji z przemocową matką, a także o mozolnym odzyskiwaniu kontroli nad własnym życiem.

Jennette McCurdy od dziecka marzyła o tym, żeby zostać pisarką, jednak jej mama miała wobec niej inne plany. Dziewczynka miała sześć lat, kiedy po raz pierwszy wzięła udział w castingu, a jej świat zmienił się na zawsze. Debra zdecydowała, że jedyna córeczka zrobi karierę aktorską. Cena nie grała roli. Liczyła jej kalorie, wydzielała racje żywnościowe, opóźniała jej dojrzewanie, ważyła pięć razy dziennie, a nawet kąpała do szesnastego roku życia! Jennette, pragnąc za wszelką cenę zadowolić najważniejszą osobę w swoim życiu, godziła się na ten okrutny układ. Marzenie Debry o sławie córki w końcu się spełniło, ale status gwiazdy najważniejszych seriali Nickelodeonu (w "Sam i Cat" grała obok Ariany Grande) Jennette przypłaciła zaburzeniami odżywiania, masą niszczących i toksycznych relacji damsko-męskich, alkoholizmem i depresją. Kiedy jednak odkryła, że terapia może pomóc jej wydobyć się z piekła, odważyła się rzucić aktorstwo i robić to, co od zawsze pragnęła - pisać.

Pełna czarnego humoru i przenikliwych spostrzeżeń na temat życia przejmująca biograficzna opowieść "Cieszę się, że moja mama umarła" stanowi fascynujący zapis walki o niezależność, własne granice i czerpanie radości z życia. Bestsellerowy pamiętnik i numer jeden "New York Timesa", który błyskawicznie zyskał status fenomenu popkultury…
Tytuł oryginalny: I'm Glad My Mom Died
Data wydania: 2023-01-24
ISBN: 978-83-8295-270-4, 9788382952704
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategorie: Biografia, Wspomnienia
Stron: 384
dodana przez: Jagrys

Autor

Jennette McCurdy Jennette McCurdy
Urodzona 26 czerwca 1992 roku w USA (Long Beach, Kalifornia)
Jennette McCurdy – amerykańska piosenkarka, autorka tekstów, reżyserka i była aktorka. Znana z serialu telewizyjnego, stacji Nickelodeon iCarly (Samantha Puckett). Wystąpiła także m.in. w takich serialach jak: Zoey 101, Zwariowany świat Malcolma, Wi...

Pozostałe książki:

Cieszę się, że moja mama umarła I'm Glad My Mom Died
Wszystkie książki Jennette McCurdy

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Małe dziewczynki są od tego, żeby pracować na całą rodzinę

WYBÓR REDAKCJI
17.04.2023

Wspomnienia Jenette McCurdy są najlepszym dowodem na to, że nie wszystkie kobiety powinny mieć dzieci. Że nie wszystkie nadają się na matki. Że nie ma czegoś takiego, jak uniwersalnie dobra matka, która zawsze chce najlepiej dla swojego dziecka. Że to taki sam konstrukt kulturowy jak Barbie - może i chcielibyśmy, żeby tak było, to znaczy, żeby wsz... Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła

Zmuszona gwiazd(k)a

WYBÓR REDAKCJI
27.10.2024

"Cieszę się, że moja mama umarła" autorstwa Jennette McCurdy to wstrząsająca autobiografia, która odsłania kulisy dorastania w show-biznesie, jednocześnie będąc historią o przezwyciężaniu traumy. Autorka, znana z ról w popularnych serialach Nickelodeonu, dzieli się swoimi trudnymi doświadczeniami, związanymi z toksyczną relacją z matką, która całk... Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła

@beatazet@beatazet × 7

O traceniu kontroli i odzyskiwaniu jej

7.02.2023

Autobiografia skupiona na traceniu kontroli i ponownym jej odzyskiwaniu. Tak najprościej możemy powiedzieć o tym, co kryje w sobie „Cieszę się, że moja mama umarła". To jedno zdanie jednak nie zdradza ogromu ciężaru, jakim obarczona jest powieść Jannette McCurdy. Nie ma w nim bowiem wyraźnego śladu po przemocowej, toksycznej matce, która chciała w... Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła

@mewaczyta@mewaczyta × 13

Mama umarła, pozostawiła pustkę

15.04.2023

Jak ocenić czyjeś cierpienie? Jennette McCurrdy kojarzy z pewnością większość pokolenia lat 2000 z kultowych sitcomów w których występowała. Były one wypuszczany przez kilka lat i zabawiały ogromną liczbę ludzi, ale czy ktoś pomyślał, co działo się za kulisami? Podeszłam do tej książki z bardzo dużą rezerwą, wiedziałam już, o czym mniej więcej b... Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Renax
2023-08-04
7 /10
Przeczytane Autobiografie

Właściwie to na książkę zwróciłam uwagę tu na Na kanapie za sprawą LetMeRead i byłam sceptycznie nastawiona do książki celebrytki, ale skusił mnie tytuł. I warto było. To historia bycia 'córeczką mamusi' i życia marzeniami matki, ale i bycia chorą na umyśle matką, która wywraca dziecka umysł na wywrót i ma destrukcyjny wpływ na życie swojego dziecka. Najsmutniejsze jest to, że takie matki kompletnie mają gdzieś, że niszczą. One mają swoją chorą wizję świata i się jej trzymają. Tego punktu widzenia w książce nie ma. To ja dopisałam. W książce jest opowieść o samotnej dziewczynce, która stała się zgorzkniałą młodą kobietą, a która wreszcie zauważyła, że to nie jej wina, to wszystko. Książka jest świetna.

× 24 | Komentarze (1) | link |
@mewaczyta
2023-02-06
9 /10
Przeczytane 🍃 Współprace 🍃

× 11 | link |
@Meszuge
2024-03-09
Przeczytane

Poruszająca historia przemocowej matki i podporządkowanej córki, która mogłaby zostać napisana znacznie lepiej. Wydaje mi się też, że w polskiego punktu widzenia jest ta opowieść niesamowicie przerysowana.

× 10 | link |
EK
@EwaK.
2023-12-28
7 /10
Przeczytane

Nie wiedziałam, że taka dziewuszka istniała (istnieje), a tu od razu wspomnienia? A raczej wspominkowy horror.
Przeczytałam. Poszperałam w sieci, zobaczyłam jakiś odcinek serialu z dziecięcą gwiazdą Jennette McCurdy. Pochyliłam się nad młodą kobietą, która wylewa swoje żale. A wydawałoby się, że każda młoda dziewczyna chciałaby zostać gwiazdą. Być może, ale na krótszą metę i nie takim kosztem.

Książka jest poruszająca i powodująca współczucie, a ilość udręki, która spotkała Jenette, gdy była dzieckiem, jest wystarczającym powodem, by napisać taką książkę. Tym bardziej, że od zawsze marzyła, by zostać pisarką. Myślę, że dzięki tej publikacji choć trochę rozliczyła się z przeszłością. Z toksyczną, nadambitną mamą, która wpychając córkę w aktorstwo realizowała swoje pragnienia, z zaburzonym dzieciństwem, maltretowaniem dotyczącym fizycznych potrzeb, jakimi są np. jedzenie, czy prawo do odpoczynku. Z psychiczną przemocą i szantażem emocjonalnym.
Po jednej więc stronie mama, a po drugiej autorka - pokorna córka, która została gwiazdą, choć wcale tego nie chciała. Tkwiła w tym przez wiele lat i doskonale rozumiem, czemu nie powiedziała STOP. Żeby zadowolić innych i nie utracić ich miłości, jesteśmy w stanie znieść bardzo dużo.

Temat bardzo ciężki, choć wydawałoby się elitarny, bo dotyczący hollywoodzkiej gwiazdy. Ale tak prawdę mówiąc tu przeraża skala, a zjawisko spełniania przez dzieci rodzicielskich ambicji i marzeń o znakomitej przyszłości własnyc...

× 2 | link |
@bookaholic.in.me
2023-03-25
8 /10

Jennette McCurdy to całkiem znana aktorka dziecięca, której sławę przyniosła rola zwariowanej Sam w serialu Nickelodeon. Także ja właśnie z tej roli ją kojarzę. Przyszło jej grać specyficzną dziewczynę, jednak zdawało się, że była to rola idealna dla niej. A przynajmniej młoda dziewczyna świetnie się w niej odnalazła, czego potwierdzenie można znaleźć w rzeszy fanów, którą zdobyła. Czytając tę powieść wracałam myślami do serialu i zadawałam sobie pytanie – czy po postaci granej przez Net można było zauważyć niepokojące sygnały dotyczące jej stanu? Nieustannie chodziło mi to po głowie, lecz przecież ona sama przyznała, że grała niemal całe swoje życie. I wychodziło jej to tak dobrze, że nikt nie miał pojęcia, że za uśmiechem i nonszalanckimi pozami stoi dramat – najpierw dziecka, a potem młodej kobiety.
„Cieszę się, że moja mama umarła” to pozycja, której byłam ciekawa, zwłaszcza biorąc pod uwagę cały rozgłos, który zyskała za oceanem. Z drugiej strony podeszłam do niej chłodno, wiedząc, że wiele nieco przyblakłych gwiazd próbuje wzniecić swoje kariery na różne sposoby – także poprzez wydawanie kontrowersyjnych powieści. A nie ma co ukrywać, że McCurdy zniknęła, a jej poczynania reżyserskie były zaskoczeniem dla fanów dziecięcej gwiazdy. Jednak ta książka, choć porusza trudne tematy, nie ma nic wspólnego z próbą zyskania rozgłosu. W mojej ocenie ma wymiar terapeutyczny dla samej Jennette, stanowi swoiste domknięcie mrocznego etapu jej życia. Ale także traktuję t...

× 1 | link |
@mariola1995.95
2024-04-21
8 /10
Przeczytane

„Dlaczego idealizujemy zmarłych? Dlaczego nie potrafimy mówić o nich prawdy? Zwłaszcza o matkach. One są najbardziej idealizowane.”

„Cieszę się, że moja mama umarła” autorstwa Jennette McCurdy jest smutną autobiografią dziecięcej gwiazdy. Jest to opowieść o toksycznych relacjach, chorych ambicjach matki, a w konsekwencji dążeniu do autodestrukcji..
Jej opowieść jest wstrząsająca, łamie serce. Pokazuje, że nie każdy powinien być rodzicem.. Nie sztuką jest mieć dziecko, chodzi o to by je wychować, bez niszczenia mu życia na starcie. Matka Jannette robiła wszystko na opak wmawiając córce, że to dla jej dobra, by miała lepiej od niej. Córka miała spełniać jej niespełnione ambicje o aktorstwie. Do tego zaburzenia natury psychicznej i mamy totalne combo. Podziwiam dziewczynę, że miała siłę walczyć. Oglądaliśmy seriale z nią, patrzyliśmy na wesołą i żywiołową dziewczynę przed kamerą, a jak światła gasły to topiła smutki w alkoholu i objadaniu się.

Ciężko jest zrecenzować tę książkę. To tak jakby oceniać jej życie i wybory.
Zdecydowanie warto przeczytać opowieść Jennette. Szczególnie powinno się ją polecić rodzicom, którzy często pchają swoje dzieci przed kamery. Będą mogli wtedy spojrzeć z drugiej perspektywy i zastanowić się, czy naprawdę warto pozbawiać dzieci dzieciństwa i posyłać je do pracy?

× 1 | link |
PO
@j.k.makula
2024-09-28
8 /10

na początku 2023 roku na rynku pojawiła się głośna autobiografia jednej z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd stacji dziecięcej Nickelodeon – Jannette McCrudy.
Chwytnym tytułem „Cieszę się, że moja mama umarła” Jannette rozlicza się z przeszłością.
Jannette opowiada nam o swojej drodze na szczyt. Poznaje nas ze swoją dysfunkcję rodziną, której destrukcyjnym motorem napędowym okazuje się - matka.
Myśląc o znaczeniu słowa matka jakoś automatycznie czuje opiekę i ochronę tutaj niestety jest to wyjątkowo odwrotne. Debra jest osobą niedojrzałą, niespełnioną na wielu frontach, jako kobieta, aktorka, żona i w zasadzie matka.
Ta potrzeba bycia w świetle reflektorów, potrzeba bycia ważną, publiczną, podziwianą sprawia, że nie wystarcza jej ognisko domowe, nie wystarcza jej atencja bliskich - ona chce więcej, a kiedy rozumie że sama tego nie osiągnie, a jej atrakcyjna młoda córeczka jest idealnym materiałem na gwiazdę - nie zawaha się już przed niczym.
I tak oto ta niestabilna uczuciowo kobieta wprowadza swą córkę w show biznes…
Wyjątkowo przejmujące było dla mnie czytanie jak ta sześcio, dziewięciolatka jest stabilniejsza emocjonalnie od matki i sama potrafi ją pocieszać. Sama odkrywa sposoby na nie agresywną komunikację, na wyciszanie jej temperamentu, wreszcie staje się tak świetnym obserwatorem, że jest w stanie przewidzieć każdy kolejny ruch swojej rodzicielki
Niemal płakałam, kiedy Jannette opowiadała o castingach. Myślałam sobie, jak to jest, że m...

| link |
@booksdeer
@booksdeer
2023-02-02
10 /10

Cóż to była za książka. Niezwykle przejmująca, łamiąca serce, na długo zapadająca w pamięci.

Nie ukrywam, że od samego początku wiedziałam jak trudna będzie ta pozycja. Intrygujący opis, szokujący tytuł. Mnóstwo pozytywnych opinii.

Trudno jednak oceniać książkę, która jest jednocześnie formą pamiętnika. Próbą zrozumienia samej siebie, pogodzenia się ze swoimi problemami, ale i przede wszystkim dostrzeżenia jakiej krzywdy autorka doznała w dzieciństwie i jak okrutne były dla niej kolejne każde lata. Wiele z nas, małych dziewczynek, marzyło o karierze aktorki. Nikt jednak nie mówi nam, jakie sława niesie za sobą konsekwencje, szczególnie wtedy, gdy nie możemy polegać na najbliższych.

Nie potrafię opisać słowami jak okrutna była dla autorki jej własna matka. Matka, która przecież powinna być ostoją, bezpieczną przystanią, źródłem dobra, ciepła i bezpieczeństwa. Zamiast tego okazała się być źródłem traum, zaburzeń odżywiania, od których opisów włos jeży mi się na głowie. To, co jednak uderzyło mnie najbardziej, to ślepy wzrok wszystkich wokół. Obojętność.

Dopiero po kilku dniach od lektury "Cieszę się, że moja mama umarła" dotarło do mnie jakie piorunujące wrażenie zrobiły na mnie ostatnie strony książki. Wdarły się do mojej głowy i nie opuszczały jej aż po dziś dzień. Choć nigdy nie doświadczyłam nawet w ułamku, tego co autorka, jej słowa wybrzmiewają z ogromną siłą. Są niesamowicie dosadne, trafne, trafiające tam, gdzie powinny. Stoją na...

| link |
@wiktoria.wasilewska
2023-03-18
9 /10
Przeczytane


Witajcie!
Z jaką książką rozpoczynacie weekend?
Ja właśnie skończyłam czytać autobiografię Jennette McCurdy].
Powiem Wam, że mam co do niej mieszane uczucia, bowiem nie mogę ocenić życia, wyborów, poczynań jakiejś osoby. Nie mogę spojrzeć na coś krytycznie nie wiedząc jak ja zachowałabym się w danej sytuacji.

Z pewnością chęć bycia sławnym może posunąć nas do bardzo radykalnych, nieprzemyślanych decyzji. A co jeśli naszą przyszłością kierują rodzice, ich niespełnione ambicje, marzenia..?
*
Począwszy od szokującego tytułu, na druzgocącej historii skończywszy...

Jennette McCurdy od dziecka marzyła o byciu pisarką, jednak jej jej mama miała wobec niej inne plany.
Matka zaprowadziła ją na pierwszy casting w wieku sześciu lat, tym samym pieczętując los dziecka na wiele następnych lat.
Debra zabraniała córce jeść, liczyła kalorie, ważyła pięć razy dziennie sprawdzając czy na pewno pewno nie przytyła, usiłowała opóźnić dorastanie Jennett, kąpała ją aż do szesnastego roku życia, sprawdzając jej piersi i pochwę, czy nie ma tam niepokojących zmian.

Dziewczynka na siłę starała się zadowolić matkę, która była jej jedyną przyjaciółką, często robiąc to wbrew sobie.

Weszła w dorosłość z anoreksją, która niedługo później przerodziła się w bulimię, alkoholizmem i skrzywieniem na psychice.
Po czasie postanowiła udać się na terapię.
------
To, co przeczytałam w książce, wprawiało mnie w osłupienie, niedowierza...

| link |
@madbed
2023-02-01
8 /10
Przeczytane

Jennette McCurdy to przede wszystkim dziecięca aktorka takich seriali Nickelodeon jak "Icarly" czy "Sam i Cat".
Moja córka bardzo je lubiła, a że ciągle słyszałam "mamo zobacz" to często razem z nią oglądałam. Wtedy myślałam jakie ta blondyneczka ma piękne włosy.
Z sentymentu i ogromnej ciekawości sięgnęłam po książkę, której przyznacie, że tytuł jest intrygujący.
Jennette zawsze marzyła, by zostać pisarką, jednak jej mama miała inne plany.
Kiedy miała sześć lat mama zaprowadziła ją na casting. Tym samym zdecydowała, że jej córeczka zrobi karierę aktorską.
Dla jej matki cena nie grała roli. Ważenie pięć razy dziennie, liczenie kalorii, opóźnianie dojrzewania czy kąpanie przez matkę do szesnastego roku życia. To tylko namiastka tego z czym musiała się mierzyć tak naprawdę mała dziewczynka.
Wpajanie, że jak będzie jeść to będzie gruba, do tego stopnia, że czuła się winna.
Nie rozumiem jak można być taką matka i tak krzywdzić nie tylko psychicznie, ale i fizycznie swoje dziecko.
Marzenie jej matki się spełniło i Jennette została gwiazdą Nickelodeon przypłacając to zaburzeniami odżywiania, toksycznymi związkami, alkoholizmem i depresją.
Jennette dużo pisze o swojej matce jej chorobie, w jakiś sposób próbuje ją wybielić, mimo to że ma żal, to jednak była jej matka.

Książka jest debiutem, a po jej lekturze stwierdzam, że musiała to być bardzo trudna praca, by spisać historię swojego życia i to nie tak kolorową jak pokazują na ściank...

| link |
@paulinkusia1991
2023-04-14
8 /10

"Cieszę się, że moja mama umarła" jest to powieść autobiograficzna aktorki, piosenkarki Jennette McCurdy, którą ja osobiście najbardziej kojarzę z serialu iCarly transmitowanego na stacji Nickelodeon. Język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze co sprawia, że historię McCurdy czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem. Na kartach tej powieści otrzymujemy wspomnienia Jennette dotyczące dzieciństwa, początków kariery, zaburzeń odżywiania, aktorka w głównej mierze ujawnia jak wyglądała jej relacja z toksyczną matką. Debra, bo tak ma na imię matka Jennette za wszelką cenę pragnęła mieć kontrolę nad życiem swojej córki, kontrolowała dosłownie każdy aspekt życia Jennette, nie pozwalała jej mieć własnego zdania, wszystko musiało być tak jak Debra chciała. Jennette była wtedy tylko dzieckiem, które po prostu chciało uszczęśliwić swoją matkę, sprostać jej oczekiwaniom i ja całkowicie to rozumiem, niemniej jednak dla mnie ta zależność jest ogromnie smutna, wstrząsająca i przerażająca. To straszne, że takie rzeczy mają miejsce, że matki w taki sposób postępują ze swoimi dziećmi. Pokrzepiające jest to, że Jennette po śmierci matki i skutkach jakie ona wywołała potrafiła się podnieść i w końcu odzyskać kontrolę nad swoim życiem. "Cieszę się, że moja mama umarła" to niesamowicie szczera, emocjonująca, poruszająca i potrzeba historia! Polecam!

| link |
MA
@matimajczyta
2023-09-02
7 /10
Przeczytane 2023

Mam mieszane uczucia do tej książki, gdyż trochę się nastawiłam na to co przeczytam. W ostatnim czasie kilka osób mi ją poleciło, a nawet jedna stwierdziła, że książka mi się spodoba. A nie jestem nią zachwycona tak jak liczyłam, że będę. Rzeczywiście historia Jenette McCurdy jest przygnębiająca i dająca dużo do myślenia. Mnie trochę pocieszyła, gdyż moja mama dalej żyję i dalej jej narcyzm na mnie oddziaływuję. Chociaż ciągle uczę się stawiać granice i czuję, że duża siła mojego charakteru ochroniła mnie przed wieloma trudnymi sytuacjami, to spowodowała, że nie do końca jestem zadowolona z tego jakich ludzi dopuszczałam do swego serca. Teraz na szczęście tworzę się na nowo, ale potrzebowałam do tego dojrzeć.

Egoizm, narcyzm matek jest bardzo trudną rzeczą dla dzieci, myślę że gorzej mają dziewczynki. Gdyż przełożenie historii "zostaniesz aktorką/(każdy inny zawód marzeń mamy),którą ja nie mogłam" jest najczęściej skierowany do córek. Bo z syna ciężej stworzyć swój wzór.

A wracając do książki, słuchałam ją w audiobooku czytanym przez autorkę. Przez co jej chłód i opanowanie mocno wystudziło moje zapędy i oczekiwania trudnych historii. Myślę, że ta książka jest dobrą terapią dla niej, a zarazem dla wielu duszyczek czytających będzie powodem lub siłą do dalszej walki o swoje życie i stawiane granice.

| link |
@ilona_m2
2023-02-02
8 /10
Przeczytane

Szok

Niedowierzanie

Autobiografia, która poraża swoją treścią i szczerością - macie ochotę na naprawdę mocny tytuł?

Dzieciństwo to najpiękniejszy czas w życiu każdego dziecka, czas beztroski, zabaw niezwykle istotnie wpływa na rozwój i późniejsze życie. Głównej bohaterce tej wstrząsającej autobiografii nie było to dane.
Jak to jest żyć w świecie ciągłych oczekiwań I spełniania pragnień matki?
Jakie to uczucie żyć od najmłodszych lat w ciągłym wyścigu szczurów?
Być kąpaną i podglądaną w toalecie do szesnastego roku życia?
Skala egoizmu tej rodzicielki i spoglądaniu w kierunku czubka własnego nosa osiągnęła tu apogeum.
Takie kobiety nigdy nie powinny mię dzieci.

Ta książka testowała moją czytelniczą wytrzymałość na kilka sposobów, nurzałam się w niezwykle szczerych, acz bolesnych wspomnieniach, które oblepiały niczym błoto. Złość na matkę przeplatała się z całkowitą odrazą do niej.
Gratuluję stworzenia szczerej spowiedzi życia Janette McCurdy, której odebrano najpiękniejsze lata życia, wsadzono w piekielny krąg zaburzeń odżywiania i nałogów, pozbawiono kontroli nad własnym ciałem.

Czytanie o toksycznej relacji matki I córki jeszcze nigdy nie było tak emocjonujące, a przy tym irytujące.
Choć reklamowana jako autobiografia czyta się tak jak książkę fabularną - serdecznie polecam.

| link |
@important.books
@important.books
2023-04-16
Przeczytane

Nie cieszę się, że mama Jennette McCurdy umarła.
Ona odeszła, a jej córka została w zaburzeniami i problemami.
Właśnie dlatego nie jestem za karą śmierci- do końca swoich dni człowiek, który pozbawił drugiego człowieka życia, powinien mierzyć się z tym, co zrobił, powinien dostać za to inną karę niż „zamknąć” temat na zawsze.
Bo pozbawić kogoś życia to nie tylko zabić. Pozbawić kogoś życia można manipulacją, zakazami, nakazami, agresją. Pozbawić kogoś życia to zabrać mu jego dzieciństwo i poczucie bezpieczeństwa.

Trudno mi było uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. 16-latka kąpana przez mamę? 8-latka podcierana przez mamę? 6-latka zarabiająca na rodzinę? Dlaczego matka tak może krzywdzić swoje dziecko? Z miłości? Z potrzeby kontroli? Z własnych zaburzeń?

Po tej lekturze mam więcej pytań niż przemyśleń. Autorki/głównej bohaterki nie znam- nie oglądałam jej programów. Chyba się z tego cieszę, bo dużo bardziej zdruzgotana byłabym losem „znajomej” twarzy.

Cieszę się za to, że Jennette wybrała się na terapię. Że zaczęła życie od nowa i miała na to siłę.

| link |
@maitiri_books_2
2023-01-24
9 /10
Przeczytane

„Cieszę się, że moja mama umarła” to przerażające, nieprawdopodobnie poruszające studium przemocy wobec dziecka i fascynujący zapis walki o niezależność, własne granice i stworzenie siebie na nowo właściwie od zera. To książka bardzo intymna, do bólu szczera, którą każdy powinien przeczytać, szczególnie jeśli jest lub planuje być rodzicem.

| link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Natychmiast zachodzi we mnie zmiana. Mama to potrafi. Raz wprawia mnie w dygot, raz koi moje nerwy. Ma taką moc. Chciałabym, aby częściej używała jej w ten drugi sposób.
Owszem, miło sprawić przyjemność mamie, ale też miło być w czymś dobrym. Nawet jeśli to coś czasami uwiera. Nawet jeśli wywiera gigantyczną presję i stresuje. Miło czasem poczuć się w czymś dobrym, co prawda, to prawda.
Jedno i drugie to ciągła szarpanina, walka i starania. Rozpaczliwie zabiegam o uczucie i aprobatę, i nigdy w pełni ich nie znajduję. Zawsze czegoś mi brakuje.
Granie jest z gruntu fałszywe. Pisanie z gruntu prawdziwe.
Latami panowałam nad swoim odżywianiem, ciałem, sobą. Byłam chuda jak wieszak i miałam ciało dziecka, czerpiąc z tego osobliwą mieszankę otuchy i poczucia władzy. Lecz teraz puszczam ster i lecę na złamanie karku. Czuję się beznadziejna. Dawne poczucie władzy i otucha ustępują miejsca mieszaninie chaosu i wstydu. Nie pojmuję, co się ze mną dzieje. Boję się myśleć, co będzie, gdy mama mnie zobaczy.
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl