Moim zdaniem świetny, racjonalny, ale oparty na własnych przeżyciach esej o depresji jako zjawisku i chorobie. Znany pisarz przyznaje się do tego, mówi o objawach oraz tym jak to pokonał. Dokładnie wylicza etapy tej choroby i wymienia sposoby leczenia, a także błędy w leczeniu, jakich i on sam doświadczył. Jak sam powiedział, na depresję zapadł w wieku 60 lat. Depresja w tym wieku według statystyk jest w Polsce powszechna, a co najgorsze - często nieleczona.W ogóle to poważne schorzenie, często śmiertelne i trzeba o tym mówić. W następnej książce, którą czytam, w wywiadzie-rzece z neurobiologiem Vetulanim naukowiec stwierdził, że w obecnych czasach, gdy nie ma wrogów zewnętrznych człowiek tworzy sobie wrogów wewnętrznych. Styron stwierdza, że nie można zapobiec zapadnięciu na depresję, że składa się na to wiele czynników i nawet można wyzdrowieć, choć skłonność do 'remisji' choroby jest duża, w każdym razie depresja nie jest wymysłem. To ciężka dolegliwość. Objawy, które on wylicza są ciężkie i męczące dla pacjenta i otoczenia.
Bardzo dobra książka.