Opinia na temat książki Butcher & Blackbird

Długo zastanawiałam się nad znalezieniem jakichś pozytywów tej książki, ale prócz uznania dla poświęcenia tłumacza nie potrafię nic wymienić.
Kolejna powieść, która gdyby nie treści przeznaczone dla dorosłego czytelnika, można by zaliczyć bardziej do new adult. Kreacja bohaterów jest płytka. Zachowują się jak nastolatkowie. Warczenie, prychanie, syczenie, klepanie otwartą dłonią w czoło występuje niemal na każdej stronie. Ich zachowanie jest tak infantylne, że aż irytujące. Przy czytaniu o robieniu malinek przewracałam oczami z niezrozumienia.

Historia to totalna bajka, która nie miałaby prawa bytu w realnym życiu. To rywalizacja między seryjnymi mordercami, którzy podejmują się udziału w turnieju, corocznej grze kto pierwszy upoluje wyznaczoną ofiarę. Niektóre elementy przypominały mi film "Pan Idealny". Tylko nie są zabawne, a makabryczne. Powieść jest drastyczna, obrzydliwa, a przy tym nudna. Niektórzy pisarze potrafią opisywać tak plastycznie, że czytelnik czuje to każdą komórką. Ta autorka się do nich nie zalicza. Prócz obrzydzenia, nie czułam żadnych emocji. Nie jestem wrażliwym czytelnikiem, ale kanibalizm to już przesada. Denerwuje mnie, jeśli pisarz chce się wybić nie dzięki talentowi a zaszokowaniu czytelnika. Prócz mordowania powieść to nudny romans z happy endem. Sceny seksu ciągną się w nieskończoność. Jedna wlekła się przez 30 stron. Zaczęła się w jednym, a skończyła w trzecim rozdziale.

Po raz kolejny dałam się nabrać na pozytywne opinie innych. Powieści daję 0, a gwiazdkę dostaje ode mnie tłumacz. To musiał być szczyt poświęcenia przetłumaczenie tej książki do końca.