Od rozdziału ósmego Listu do Rzymian po patrystykę, a od niej po trwałe aspekty współczesnej religijnej filozofii rosyjskiej, wielka tradycja prawosławna jest jednoznaczna: istnieje chrześcijańska kosmologia, bazująca na poznaniu, które uzyskujemy przez wiarę. Sami nie jesteśmy w stanie poznać istoty nawet najmniejszego źdźbła trawy; człowiek, stwórca na obraz swojego Stwórcy, jest punktem przecięcia miedzy materią - owocem pierwszych pięciu dni stworzenia, a osobowym tchnieniem, które Bóg tchnął w jego nozdrza dnia szóstego. Dlatego z człowiekiem związany jest los stworzenia. Nie jest to dla chrześcijan dobra chwila, by wstydzić się swojego dziedzictwa ascezy, duchowości, skarbów wiedzy antropologicznej i kosmologicznej; należy dziś maksymalnie rozwinąć zdolność do przemieniania świata i do paschalnej służby życiu – sensem wszystkiego jest przecież zmartwychwstanie.