"U góry z otworu dziupli wyjrzał okrągły łepek. W mgnieniu oka jakieś błekitnawe zwierzątko przebiegło po gałęzi, osypując w biegu śnieg i szybko skoczyło na gałąź sąsiedniej sosny. (...) Skok jej był ściśle obliczony. Wszystkimi czterema łapkami upadła na to miejsce, gdzie się zatrzymało błękitne zwierzątko."