Oto mój kolejny peerelowski milicyjny kryminał, wygrzebany z zakurzonego strychowego kartonu, zaliczony. Głównym bohaterem pozycji '' Błękitne okulary '' Anny Kłodzińskiej, jest kradzież. Oczywiście są i morderstwa, w końcu to kryminał , jednak moim zdaniem , głównie chodzi o złodziejstwo na wielką skalę. Bo znikają samochody, chemiczne zawartości całych wagonów kolejowych, a czasem nawet złoto w sztabkach. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ludzie kradną ? Oczywiście pomijając kleptomanów. Pewnie odpowiedzi byłoby całkiem sporo, bo są chciwi, bo potrzebują kasy na operację chorego członka rodziny, bo chcą sprawić kochance niespodziankę i zabrać ją na cudowne wakacje, bo lubią czuć szumiącą w żyłach adrenalinę, bo chcą komuś zaimponować, albo z jeszcze tysiąca innych powodów . Jednak ja uważam że ludzie zostają złodziejami, po prostu dlatego... że mogą . Że ktoś lub coś daje im taką możliwość, więc dlaczego nie skorzystać, zwłaszcza jak się ma kręgosłup moralny lekko chwiejny, kasa zawsze się przyda. Grupa która zajmuje się tymi kradzieżami na wielką skalę w tej książce , może, i to może wiele. Ma w swoim gronie takich specjalistów którzy potrafią tak nagrać robotę, zabezpieczając wszelkie tyły, że przysłowiowa '' mucha nie siada ''. Jednak kradzież, podobnie jak i kłamstwo ma '' krótkie nogi ''. Wcześniej czy później zalicza się wpadkę, zwłaszcza kiedy sprawą zajmuje się taki kryminalny spec jak kapitan Szczęsny. Który jest po prostu wzorem wszelkich cnót i tytanem ...