Powoli wyczuwam zmęczenie materiału. Klasyczny finał zakończony pościgiem z uśmiechem na ustach. Humor, dialogi na miejscu, ale momentami zahaczający o gatunkowe reperkusje. Młodzieżowy western z jego powabem i minusami. Wciąż jestem zdania, że najlepsze przygody z Binio Bill odkryłem na początku przygody z wesołym, dzielnym szeryfem. Dziki Zachód już nie smakuje jak dawniej, ale weterani europejskiego e-sternu znajdą coś dla siebie.