Dobry wilk i zły człowiek.
Biały Kieł nie miał łatwego życia. Urodził się w dziczy, ale przypadkiem trafił w ręce ludzi. Przez swoje wilcze pochodzenie i wrodzoną dzikość odrzucany był przez inne psy, a ludzie traktowali go różnie. W książce bardzo dobrze pokazane jest, jak wielki wpływ na wychowanie psa może mieć człowiek. Zachowanie każdego z właścicieli wydobywało z Białego Kła inne cechy, za każdym razem pies musiał uczyć się zasad, często boleśnie na własnej skórze. Sporo złego spotkało go od ludzi, których jednak słuchał i był posłuszny, co prawie przypłacił życiem. Dopiero u ostatniego pana poznał trochę jaśniejszych stron psiego życia, za co odwdzięczył się najlepiej jak potrafił.
Lubię "Białego Kła" nie tylko za wspaniałą historię udomowionego wilka. Jack London pisał o naturze i życiu zwierząt tak, że czułam się jakbym sama tam była, otoczona przez wygłodniałą watahę lub jakbym przemierzała las razem z małym wilczym szczenięciem. Nad naturą ludzką również można się przy okazji zastanowić, czasami wilk okazuje się być lepszy niż człowiek, który zwierzę traktował jak przedmiot, katując je dla własnych zysków.