Bezwzględne kreatury

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, czytałam kilka jej książek i każda bardzo mi się podobała, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok nowej serii pisarki "Królowe i potwory", a jsiążka "Bezwzględne kreatury" właśnie rozpoczyna ten cykl. Jest to powieść z gatunku romans mafijny. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem. Ja historię Natalie i Kage'a przeczytałam w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie poznałam zakończenia ich losów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona i dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, co wpłynęło na fakt, że są takimi, a nie innymi osobami, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Natalie od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, natomiast Kage musiał sobie na nią zapracować, ale nie ukrywam, że to jego postać zdecydowanie bardziej mnie intrygowała, a za sprawą otaczającego Kage'a mroku i pewnej aury tajemniczości. Relacja pomiędzy bohaterami została naprawdę świetnie poprowadzona. Dało się wyczuć wyraźne napięcie i przyciąganie między Natalie i Kage'm. Natomiast ich potyczki słowne wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Chociaż są totalnymi przeciwieństwami, to...

Nat od lat żyje w żałobie. Jej narzeczony tuż przed ślubem zniknął bez śladu i choć ciała nie odnaleziono nic nie wskazuje na to, że znajduje się pośród żywych. Racjonalnie rzecz biorąc nie ma sensu jakiekolwiek wyczekiwanie, lecz Nat nie potrafi sobie poradzić z wydarzeniami z przeszłości. Przygaszona, żyjąca pośród wspomnień i zawiedzionych nadziei, nosząca głęboki ból w sercu, stara się iść dalej. Ogromne wsparcie stanowi dla niej nieokiełznana przyjaciółka, a ciepło drugiego człowieka zastępuję dość rozleniwiony psiak. Kiedyś kochała sztukę, obecnie niewiele ją cieszy, łącznie z jej pasją. Czy ta kobieta kiedykolwiek otrząśnie się z przeszłości, nie otrzymując domknięcia tak ważnej dla niej sprawy?

Kage to człowiek zagadka, który w niewielkim miasteczku robi ogromne wrażenie swoją osobą. Powala wyglądem, choć na pierwszy rzut oka widać, że to nad wyraz nieprzystępny mężczyzna. Otacza go aura niebezpieczeństwa i mrukliwości, co jedynie wzmaga plotki na jego temat. Nie pozostawia po sobie także dobrego pierwszego wrażenia, bowiem jest opryskliwy i niechętny do nawiązania jakiegokolwiek dialogu. A jednak tajemnica mu towarzysząca sprawia, że chciałoby się go poznać. Lecz jakie sekrety może skrywać ten mężczyzna, który pojawił się właściwie znikąd?

"Bezwzględne kreatury" to moje kolejne spotkanie z J. T. Geissinger i niestety mam wrażenie, że nic nie przebije cyklu "Slow burn" Autorki. Początek powieści można spokojnie określić jako dobry romans obycz...