Ballady Mirowskie to zbiór opowiadań przewrotnych. Nie są tym, czym może się wydawać, że są. Zwodzą i oszukują.
Ich bohaterowie nie są bohaterscy. Nie są nawet wspaniali. Być może nie wzruszają do łez, ale chwytają za serce i pozostają w pamięci na zawsze, a przynajmniej do następnego śniadania. Żyją na warszawskim Mirowie, pomiędzy Chłodną, Krochmalną i Ogrodową, bywa, że w dalszej okolicy. Ich sprawy toczą się niespiesznie. Nie zawsze w zgodzie z ruchem wskazówek zegara, bo czas w Balladach jest względny. Miewa przestoje i potknięcia. Miewa złe dni. Całkiem jak człowiek.
Lektura Ballad to niekoniecznie stracony czas, chociaż można go spędzić inaczej. Ale czy warto?