W końcu poznajemy Niizumę, a raczej jego podejście do mangi i sposób twórczy. Nooo, przy tym odpowiedź na pytanie, czy to idiota czy geniusz się rozwiązuje sama - jak dla mnie i to i to. Chociaż idiota olałby rady Senseiów.
Miho stawia pierwsze kroki w seiyu i widząc tego starego dziada obawiam się, że nie tylko o podkładanie głosu mu chodzi... A u naszej parki powoli tworzy się rozłam. Prawdopodobnie. Znaczy chyba jest tu zazdrość i blisko relacji z dziewczynami.