Moje drugie spotkanie z piórem autorki i wciąż zachwyt.
Natalia długo czekała na wyjazd na Korfu. Podekscytowana odliczała dni. Wymarzony wyjazd z ukochanym? Jej świat legł w gruzach, kiedy na kilka godzin przed wylotem, Tomek z nią zrywa, mówiąc, że się zakochał w kimś innym. Wyobrażacie sobie tę sytuację?
Mimo to dziewczyna postanawia nie rezygnować z wyjazdu. Liczy, że Korfu pozwoli jej zapomnieć o Tomku, pozbyć się zmęczenia i powracającego bólu głowy.
Na miejscu poznaje Michała, przystojnego barmana. Oboje po przejściach, szybko odnajdują w sobie bratnie dusze. Czy zdecydują się na związek na odległość? Czy ich uczucie jest na tyle silne? Natalia nie ma czasu się zastanawiać nad tym, albowiem los szykuje dla niej kolejny cios.
Nie zdradzę Wam jaki, ale przygotujcie chusteczki, bo ta historia wyciska łzy. Już dawno się tak nie spłakałam przy lekturze. Opis na okładce mówi:” Bądź moim marzeniem to niecodzienny bilet literacki do malowniczej Grecji.” Zapewniam Was, że ta historia to o wiele więcej. Inspiracją do napisania powieści były prawdziwe wydarzenia z życia autorki. Ogromnie życiowa, łamiąca serce, składnia do refleksji nad kruchością życia. Jednocześnie zostawia z nadzieją w sercu.
Niech was nie zwiedzie ta słodka okładka. To naprawdę wartościowa i mocna historia. Bardzo polecam!
"Człowiek jednego dnia chodzi, planuje, snuje marzenia, a następnego dnia marzy tylko o tym, by dożyć kolejnego p...