Czytałam tę opowieść rok. Przez rok cały czas była ze mną. Rozważania, przemyślenia… Jak ważne jest, gdzie się rodzimy, gdzie żyjemy… Podobieństwa, różnice z naszą Ojczyzną…
Ogrom ludzkiej podłości nie pozwala na przeczytanie jej ot tak.
Wydaje mi się, że jest to książka, którą w pewnym momencie życia każdy powinien przeczytać. Losy ludzi, zachowania przywódców. Chyba dlatego, żeby wiedzieć. Bez przeczytania wie się tylko ze słyszenia coś, gdzieś tam. Trzeba przeczytać i otworzyć szeroko oczy ze zdumienia i z niedowierzania.
„Linia podziału między dobrem a złem przecina serce każdego człowieka.”
„I nad samym brzegiem jamy, do której już chcieliśmy zepchnąć naszych krzywdzicieli, zatrzymujemy się zdrętwiali: toż to tylko przypadek, że katami zostaliśmy nie my, tylko oni.”
Książka bardzo trudna. Dla znawców tematu. Ja czytałam, wyciągając z niej zapewne tylko najważniejsze przesłania. Gdyby się chciało więcej, trzeba by było to czytać i czytać i czytać, co najmniej kilka razy i na pewno kilka lat. A na to na pewno brak sił, nie tylko fizycznych, ale przede wszystkim psychicznych. Dane z tej publikacji przerażają. Kara śmierci środkiem obrony społecznej.
Pomimo tego, że książka jest trudna, warta jednak przeczytania, choćby dla tych kilku rzeczy, które laik taki jak ja potrafi wyłapać i zrozumieć.
Reszta jest milcze...